środa, 22 czerwca 2011

Lypa z truskawkamy

Po rozdaniu świadectw w szkołach i okupowaniu przez młodzież dorastająca najbliższego łona natury, wymyśliłam sobie, że nadszedł czas na spokojny  spacerek. Pora była wczesno poobiednia.
Zamarzyłam, że wezmę swój deser i pójdę go zjeść w cieniu pachnącej lipy.
Ponieważ mój obiad był jednocześnie deserem- to namiastka głównego posiłku miała być z założenia super miła.
Doszłam do lip i moim oczom ukazał się w "moim wymyślonym  miejscu" bezdomny, z całym swoim dobytkiem, na zdezelowanym wózku dziecinnym.. Może i bym tam została, ale woń jaka się roztaczała była raczej lipna.
 Świat jest duży, poszłam dalej na łączkę w lasku - a tu słyszę ku ... ku... (rwa).Rwałam stamtąd  w inną stronę. Towarzystwo panów po winie truskawkowym mi nie odpowiadało.
Jakaś wybredna jestem.
Na odsłoniętym polu, z dala od alejek spacerowych, położyłam się na trawie i gapie się w niebo- może minutę. Raptem zaczęły mnie otaczać pary przygłuchych ciekawskich emerytów, babć z wnukami.
Świat jest duży, znajdę inne miejsce.
 Przeszłam z 300 metrów do alejki, skręciłam w prawo może 10 m. na teren byłych działek. Zauważyłam pierwsze różowiejące pożeczki, złożyłam się do zdjęcia , a tu kinder niespodzianka ! Zle się wyraziłam, może tak- osobnik, który wietrzył jajko . Ok. krzywdy mu jeszcze nie zrobię, W tył zwrot i wracam w stronę głównej alei. A tu nowy wilk bez kapturka, czyha. ''O rzesz de kurde" prawie zaczęłam głośno ku- kać.
Głośno poszło w świat "żebyś to jeden z drugim miał się jeszcze czym chwalić"!
Dobrze, świat jest duży, znajdę sobie inne miejsce.
 Doszłam do morza, może by było fajnie, ale rozweselona młodzież, zapewne po oranżadzie była bardzo głośna i zagłuszała nawet mewy.
Ciężko mi się wracało i z każdym krokiem co raz ciężej.  Okazało się, ze muszę wysypać piasek z nogawek .

Usiadłam na murku przy plaży i zjadłam swój wypasiony obiadodeser.
No cóż, tym razem mój plan nie wypalił, (a bo to pierwszy raz?). Może jak zacznę się też obnażać to będę miała dużo miejsca tylko dla siebie?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Miło mi, że masz ochotę napisać kilka słów. Dziękuję i jednocześnie przyznaję, że nie zawsze odpowiadam.