niedziela, 12 czerwca 2011

Baju, baju...

Za górką na łączce, tam gdzie pasą się zające, siedziała sobie "blondina" i tak sobie marzyła.
Znajdę Alladyna !
Potrę to naczynie, które jest po winie, a z niego wypłynie mag. Choć siedzę wśród śmieci, to wyobraźnią dzieci, zmieniam rzeczywistość w czarowny świat.
Latający dywan u stóp moich spłynie i przeniesie mnie tam gdzie kwiecia czar.
Siądę na huśtawce , a mlecze - latawce pokażą mi żuczków świat.
Mrówki będą szeptać gdzie najsłodszy nektar i pszczółki poleca tam wnet.

A ptaszki śpiewają, motylki fruwają- o komar ! (psia krew)
I tak się skończyły marzenia "blondiny".
THE END

P.S.
To tak się rozmarzyłam dziś obserwując przyrodę...a ślad po komarze nadal swędzi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Miło mi, że masz ochotę napisać kilka słów. Dziękuję i jednocześnie przyznaję, że nie zawsze odpowiadam.