poniedziałek, 29 września 2014

Bursztynowo


 
 Bursztyny nadrzewne i nabrzeżne.


czwartek, 25 września 2014

Barciany- zamek krzyżacki

Następną niespodzianką dla mnie był widok olbrzymiego zamku. Wcale nie jest tam tak łatwo trafić, nie ma kierunkowskazów, więc nie wiedziałam gdzie dalej jadę. Zauważyłam nowy dach,zabezpieczone okna,Zamek jest w rękach prywatnych i nie ma możliwości zwiedzania.


 Zwiedzanie zaczęłam od okrągłej baszty północnej.
 Cały zamek jest na planie prostokąta, zajęło mi trochę czasu obejście jego murów.







Ponieważ nie miałam żadnej wiedzy na temat tego zamku, starałam się w miarę możliwości dobrze go sfotografować. Dopiero po powrocie nadrabiam wiedzę na jego temat. Odsyłam zainteresowanych np. tu http://www.zamkipolskie.com/barciany/barciany.html
http://wm.pl/152018,Barciany-ruiny-krzyzackiego-zamku.html#axzz3EANKOvPQ

wtorek, 23 września 2014

Barciany...

Dalej jechałam w nieznane i nie bardzo wiedziałam, gdzie się tym razem znalazłam: czy to wieś , czy miasto?
Z jednej strony widzę bardzo stary kościół, z drugiej, prawie w śród zabudowań gospodarczych kamienicę.
























Pstrykam zdjęcia z marszu i biegnę dalej, do wnętrza kościoła.
Jak się dowiaduję z tablicy informacyjnej jest to Kościół w Barcianach – gotycki jednonawowy kościół pochodzi z XIV w. W zachowanej wieży kościoła z 1804r. Można zobaczyć najstarszy w okolicy dzwon z 1425r. We wnętrzu kościoła mięści się: ołtarz główny ufunduwany w 1643r. Przez Ratterów, organy wykonane w 1750r. przez A.G. Caspariniego i malarza Adolpha, barokowa rzeźba anioła pochodząca z 1753r. Stalle z XVw. I dwa konfesjonały z XVIII w.



Płyta nagrobna Anny Vos - 1561, lub płyta nagrobna Thomasa Gordonaie.
Jak zapewne zauważyliście kościół jest w trakcie renowacji  i remontu dachu .




Konfesjonał na pewno nie jest z osiemnastego wieku. :)


 Miałam uczucie jakbym czytała książkę o przygodach Pana Samochodzika. Coś się działo, ale do końca nie mogłam ułożyć całej składanki. Uwielbiam takie niespodziewajki jak z bajki.!

niedziela, 21 września 2014

Srokowo- Mazury

Piękną świeżo wyremontowaną drogą dojechaliśmy do Srokowa. Byłam zdziwiona typem zabudowy i atmosferą panującą w miasteczku, a raczej wsi.
Srokowo (do 1950 roku Dryfort)  położone jest pośród pagórkowatego terenu. Znajduje się nieco na uboczu głównych szlaków turystycznych Mazur, ale niewątpliwie warte jest tego, aby je odwiedzić. To tylko kilkanaście kilometrów od głównych akwenów Krainy Wielkich Jezior Mazurskich. Położone jest ok 15 km na zachód od Węgorzewa i ok. 20 km na północny-wschód od Kętrzyna. Przez miasteczko przebiega droga wojewódzka nr 650.
Srokowo prawa miejskie uzyskało w 1405 roku jako Drengfurth. Nadał je wielki mistrz krzyżacki Konrad V von Juningen. Zasadźcami byli bracia Seyfahrt i Peter Wolfowie. Miasto założone zostało na prawie chełmińskim. Była to jedna z ostatnich lokacji w średniowieczu - dwadzieścia lat później powstał jedynie Ełk. Wcześniej istniała tu wieś, jednak jak się uważa – od dawna już spełniała funkcje miejskie. Pierwsze wzmianki o miejscowości pochodzą z roku 1397. Co ciekawe, powstanie miasta jest zupełnie odmienne od innych w regionie. Większość powstało wokół istniejących na miejscu zamków, lub strażnic krzyżackich. W Srokowie nigdy podobnego obiektu nie było. Miasto rozwinęło się jako osada targowa i centrum lokalnego osadnictwa.
Srokowo nie posiadało murów miejskich. Obwód obronny składał się z wałów ziemnych z drewnianą palisadą, oraz fosy. W układ wbudowano trzy bramy: Angerborską (Węgorzewską), Nordenborską (Kryłowską) i Rastemborską (kętrzyńską). Bramy były prawdopodobnie murowane. Przypuszcza się, że funkcje strażnicze pełniła sąsiadująca z Drengfurthem – Diabla Góra.
 Na wzniesieniu o wysokości 157 m.n.p.m. trzymano straże. Obszar miasta wynosił 5,6 ha. W tamtych czasach Srokowo było większe od takich miast jak np.: Iława, Kętrzyn, czy Mrągowo, czyli współcześnie jednych z największych ośrodków miejskich województwa warmińsko-mazurskiego i stolic powiatów.
Położenie miasta na uboczu było też jego zaletą. Często chroniło je przed najeźdźcami i toczonymi przez lata wojnami. Większość tych złych historii miało miejsce... kilometry dalej. W czasie wojny trzynastoletniej miasto złożyło hołd komisarzowi króla Kazimierza Jagiellończyka.Srokowo ucierpiało dopiero w czerwcu roku 1520, kiedy wtargnęły tu oddziały mazowieckiego pospolitego ruszenia. W sierpniu tego samego roku, miasto ponownie splądrowali Tatarzy.
Po tym, kiedy w roku 1525 wielki mistrz krzyżacki - Albrecht Hohenzollern, złożył hołd królowi polskiemu Zygmuntowi Staremu, w świeckich już Prusach zapanował pokój. Rozwijało się też Srokowo. W roku 1611 zbudowano ratusz.Spokój trwał sto lat. W roku 1657 miasto zniszczyły wojska pod wodzą Aleksandra Hilarego Połubińskiego – pisarza polnego litewskiego. W oddziałach znajdowali się także Tatarzy. Srokowo zostało całkowicie spalone, a mieszkańcy zabici. W późniejszych latach miasto nękały pożary. Miało to miejsce aż do roku 1658, kiedy władze nakazały budować wszystko z cegły. Był to materiał drogi i trudno dostępny. Postawiono więc cegielnię. Rynek zabudowano kamieniczkami z podcieniami, a w latach 1772-1775 powstał nowy, okazały ratusz.
W latach 1709-1712 Srokowo nękała epidemia dżumy. Miasto ucierpiało podczas wojen napoleońskich, stając się miejscem przemarszu wojsk. Prusacy na Diablej Górze urządzili punkt obrony, a miejscowość zamienili w obóz wojskowy.Powolny upadek miasta następował od XIX stulecia, głównie za sprawą położenia na uboczu głównych traktów komunikacyjnych. Nie pomogła także budowa dróg do okolicznych miast. W 1887 roku powstała linia wąskotorowa do Kętrzyna. Srokowo ucierpiało także podczas I wojny światowej.W okresie międzywojennym w Srokowie zbudowano m.in. nowoczesną szkołę i osiedle domków jednorodzinnych. Ważnym obiektem była fabryka maszyn rolniczych.We wrześniu 1944 roku, spodziewając się Armii Czerwonej, ludność miasta została ewakuowana w głąb Rzeszy. Podczas II wojny światowej Srokowo zostało zniszczone w 60 %. W większości stało się to jednak za sprawą celowych podpaleń.
Po roku 1945 miasto zaludnili przesiedleńcy z Wileńszczyzny i Wołynia. Wskutek niewielkich rozmiarów i zniszczeń, miasto zdegradowane zostało do rangi wsi. W 1950 nazwę Dryfort zmieniono na Srokowo, na cześć Stanisława Srokowskiego - geografa, autora wielu prac naukowych o Prusach Wschodnich.
Głównym zakładem pracy w okresie Polski Ludowej był duży PGR. Planowano w przyszłości przywrócić miejscowości status miasta, jednak do tej pory tak się nie stało. Srokowo posiada obecnie około 1,5 tys. mieszkańców. Teks z .zwiedzajmazury.pl, .
 Bryłę kościoła w Srokowie wzniesiono w 1409 r. Kościół poddawany był restauracjom w latach 1577, 1653 i 1708-1709. Kościół jest świątynią jednonawową z wieżą od zachodu na rzucie kwadratu. Biskup warmiński Łukasz Watzenrode 30 października 1489 r. ustanowił tu wikariatOłtarz główny w kościele z 1824 r. wykonał Wilhelm Biereichel z Reszla. Ozdobą ołtarza jest drewniana figurka Pięknej Madonny z pierwszych lat XV w. Organy w 1769 r. wykonał Jan Preuss z Królewca. W Srokowie obok kościoła farnego w 1450 r. wybudowano kościół polski, który rozebrano w 1725 r. Kościół jest siedzibą prafii św. Krzyża.