czwartek, 14 lipca 2011

Wakacyjny "kalendarzopamietnik"

Wakacyjny "kalendarzopamietnik" sprawdził się po latach.
Robiąc porządki w swoich szpargałach znalazłam wspomnienie lata sprzed 15 lat.
Pogoda była podobna jak w te wakacje i wiadomo, że kiedy pada to dzieci się nudzą.
"Ojciecprać" wywiózł nas z cała menażerią na pojezierze bytowskie. I teraz jak się przyglądam tym zapiskom to jeszcze w dzień  wyjazdu zaprawiałam ogórki. Potem pakowanie pościeli, zapasów jedzenia, klatek z kanarkami, królika, psa-doga i nas. Oj wesoło bywało .

 Każdy dzień został zaznaczony z temperatura włącznie.
Było strzelanie z wiatrówki, zbieranie borówki, jeżdżenie na łyżworolkach, oglądanie spadających gwiazd przy ognisku, pływanie samodzielne dzieci łódka, rozbijanie namiotu itd.
Nawet wiem w którym momencie i gdzie mój pies został ojcem :).
Taki nietypowy pamiętnik, a ile  miłych wspomnień powróciło.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Miło mi, że masz ochotę napisać kilka słów. Dziękuję i jednocześnie przyznaję, że nie zawsze odpowiadam.