środa, 13 lipca 2011
Miałam mieć wakacje od codzienności
Tak czekałam na lato, na wakacje.
Prawie siedziałam na walizkach.
Miałam tyle fantastycznych planów i wszystko wzięło w łeb.
"Kto przez rozum cięty ten na umyśle szwankuje"
Przykuta jestem do swojej rzeczywiśtości...
Żal do siebie, do ludzi, do losu...
Tylko ten żal i rozgoryczenie nic nie pomaga, a szkodzi.
Atrakcje kanikuły: z wózeczkiem po zakupy.( jeszcze trochę i zacznę jeździć byc może wózeczkiem po zakupy.)
Zeszłe lato chorowałam- odchorowywałam przeszłość.
To lato juz w pełni rozkwitło.
Tęsknie za wycieczkami, nawet taki malutkimi za miasto.
Tęsknię za zapachem jezior, lasu, łąki, przestrzenią, rozgwieżdżonym niebem którego nie widzę w mieście.
Wdzięczna jestem jednak losowi za to że mieszkam w tak dogodnym miejscu, i mam chociaż namiastkę natury.
Tylko tak jak pies- jestem juz znudzona ta sama ścieżką spacerów.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Miło mi, że masz ochotę napisać kilka słów. Dziękuję i jednocześnie przyznaję, że nie zawsze odpowiadam.