Była to dla mnie muzyka wolności, przestrzeni, wyobraźni...
(Przejeżdżałam tą trasą wiele razy...Odwiedzałam też po przeciwnej stronie wielki targ, gdzie kupowałam taniej np.tytoń.)
W tamtym okresie byłam na etapie nauki języka francuskiego, więc wszystko to co słyszałam w języku angielskim, odbierałam jedynie intuicyjnie.
Teraz po wielu latach zauważam, że dobrze odbierałam to co słyszałam i mam zakodowane już chyba na stałe w swojej podświadomości.
"Pigs on the Wing (Part II)
You know that I care what happens to you
And I know that you care for me
So I don't feel alone
Of the weight of the stone
Now that I've found somewhere safe
To bury my bone
And any fool knows a dog needs a home
A shelter from pigs on the wing."
dziękuję
OdpowiedzUsuń"Jeśli człowieka nuży Londyn to znaczy, iż nuży go samo życie, bo w Londynie jest wszystko to, co ma ono człowiekowi do zaofiarowania"
OdpowiedzUsuńRacja slonko
OdpowiedzUsuńLondyn ma w sobie wiele ( nie wszystko) do zaoferowania.
Brak mu np familijnej atmosfery. Zreszta czy konglomeracja tej wielkosci moze ja miec? Pozdrawiam
Rodzinę czesto się zostawia dla Londynu...Znam tez takich, ktorzy żyją bardzo rodzinnie w tym mieście.
OdpowiedzUsuńWszystko zależy od człowieka i jego nastawienia , oraz możliwości.
KERI nie mówi nie. Mówi tylko, ze brak generalnej atmosfery familijnosci. Tu wszystko jest za szybko, nawet na milosc nie ma czasami czasu A.
OdpowiedzUsuń