czwartek, 28 października 2010

moj nos...

Jaki piękny, pochmurny, mokry zaczął sie czwartek...
Aż miło popatrzeć i popstrykać.


Moje okno na świat,  domaga sie mycia, a mój nos po ciągłym wietrzeniu sie domaga się kropli na katar.No to jestem smarkata i bede sie dziś bawić dalej...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Miło mi, że masz ochotę napisać kilka słów. Dziękuję i jednocześnie przyznaję, że nie zawsze odpowiadam.