poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Brzeźno w moim obiektywie.

Bardzo bym chciała, aby Brzeźno nie straciło swojego charakteru dawnej wioski rybackiej i jednocześnie przedwojennego kurortu. Ponieważ nie ma gwarancji, że tak się nie stanie pstryknęłam kilka zdjęć dla potomności.














 Blokowisko nie na miejscu...









 Ja tak widzę tą dzielnicę, wiem, że nie każdemu się to spodoba.

8 komentarzy:

  1. ...enklawa! Inny świat, powinien zostać zachowany nie tylko na fotografiach. I tego życzę!
    Serdeczności:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Brzeźno to moje dzieciństwo.Tramwaj odpoczywający w parku,bursztyn na plaży,proch zmieszany z piaskiem przy plaży,omywany falami wrak statku.Piękne sztormy zimowe z górami lodu odkładanymi na brzegu.Sztormowe fale które docierały aż do przystanku tramwajowego przy pergoli.Sieci suszące się na plaży.Co zapamiętają dzisiejsze maluchy.Betonową kostkę,molo zakrywające rurę ściekową,plastykowe okna,zamknięte osiedla.Nie wyobrażam sobie nostalgii na wspomnienie tego.A może?Licho wie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mamy podobne wspomnienia,dlatego popstrykałam to co jeszcze pozostało. Pamiętam jeszcze drewniane łazienki z drewnianymi drabinkami dla dzieci, rybackie kutry, suszące się sieci. Szkoda, że tamta atmosfera już nie wróci.

      Usuń
  3. Zdjęcia piękne,widzę nawet "moją" uliczką i fragment domu w którym mieszkałem.Dziękuję za przywołanie wspomnień.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i cieszę się, że sprawiłam zdjęciami ciut wspomnień.

      Usuń
    2. Mieszkałam w Brzeżnie niestety rok temu wyprowadziłam się obecnie mieszkam pod Zamościem ale uwierzcie mi oddałabym wszytko żeby tam mieszkać znowu.Tam ja miałam chrzest moje dzieci miały komunie świętą oraz najmłodzy synek miał chrzest.Dziekuje za zdjęcia oraz wspomnienie.Pozdrawiam Kasia

      Usuń
    3. Ja dziękuję za komentarz :) Teraz wiem . że moje zdjęcia mogą sprawić trochę radości i prowadzenie bloga ma sens.

      Usuń

Miło mi, że masz ochotę napisać kilka słów. Dziękuję i jednocześnie przyznaję, że nie zawsze odpowiadam.