piątek, 23 sierpnia 2013

Sałatka indiańskigo śledzia z mango w deserze ( na platerze)

Jak na piątkowe menu przystało, przemyciłam na kolację rybkę.
Prosta jak włosy indianina. Trzeba zrobić sos winegret. U mnie: zmiażdżony ząbek czosnku, szczypta soli, cukru, łyżeczka musztardy wymieszane z olejem i odrobiną, tym razem octu- po marynowanych śliwkach (ach!). Główka sałaty lodowej (może być zwykła), 2 jajka ugotowane na twardo, pomidor, świeży ogórek, kilka kaparów, zieleninka i puszka ryby. Tym razem wyłowiłam ręką z  lodówki  sardynki (wielkości śledzi) w pomidorach. Pomieszane, wymieszane, kromeczka chlebka do tego i kolacja gotowa.


                                                               Owoce na deser.


Jeśli  chcesz mojej zguby mango daj mi luby( bo nie skusisz mnie jabłuszkiem Adamie)
Mango jest dla mnie owocem raju...Jego zapach, niesamowity aromat, konsystencja miąższu, piękny kolor powodują błogi uśmiech i jedno skojarzenie- eden. Podobno w Indiach skąd pochodzi jest nazywany owocem bogów. Miałam okazję jeść różne odmiany tego owocu i choć sok mi spływał po brodzie, to mogłabym się nim żywić codziennie.


2 komentarze:

  1. Myślę, że mango dodaje wiele aromatu sałatce, chociaż takiej jeszcze nie jadłam :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Apetyczne jedzonko!
    Może jutro zrobię na śniadanie?
    Życzę miłej nocki.
    Pozdrowienia:)

    OdpowiedzUsuń

Miło mi, że masz ochotę napisać kilka słów. Dziękuję i jednocześnie przyznaję, że nie zawsze odpowiadam.