Na słowo uwierz mi!"
- usłyszałam w radio tuz przed pólnocą.
Stanisława Celińska śpiewała tę piosenkę i jej interpretacja w tonie kaprala bardzo mnie rozśmieszyła.
Na słowo już w nic nie wierze, ale nowy "dzień" zaczął sie od śmiechu.
Całą sobote praktycznie przeleżałam- siła wyższa. Pogoda za oknem nie zachęcała mnie nawet do wyjscie, zimno i mokro. I tak nie dałabym dziś rady nigdzie iść. Moim oknem na świat było właśnie moje okno.
Sliczny golabek ... z kucykiem
OdpowiedzUsuńSzkoda, ze nie moze pofruwac; a tak lubi
Przesylam kilka bajtow pozytywnej energii
i ... ''jutro bedzie lepiej'' (!!!)
Oczko