Ulice Tokio pokazują osoby kreujące własny wizerunek, bez żadnego skrępowania.
Zawsze mnie sie wydawało, ze jest to bardzo tradycyjny naród, a tu proszę : designerskie stroje.
Styl dzielnicyHarajuku od 1970 r. rozniósł sie po całym świecie.
Młodzież zniewolona mundurkami szkolnymi przez cały tydzień, daje upust swojej kreatywności w czasie wolnym od szkoły. Między innymi dlatego zawsze byłam i jestem zwolenniczką fartuszków, czy mundurków szkolnych.
Zrobiłam darmową reklamę tej Pani.
La Carmina ma obywatelstwo kanadyjskie. Jej rodzice pochodzą z Hong Kongu. Jest autorka książek i programów TV.
Ja nadal uważam, ze jesteśmy bardzo zaściankowym społeczeństwem o bardzo tradycyjnych i skostniałych poglądach na temat mody. Pomimo tego, ze są narody które uważją, ze Polki są szykowne.
Upewniłam sie w tym poglądzie czytając komentarze po opublikowaniu zdjęć ze ślubu
Księcia Williama i Kate.
Panowało ogólne zdziwienie na temat kolorowych strojów gości, gdzie wyłom w etykiecie zrobiła właśnie Victoria Beckham , ponieważ była ubrana na czarno. No cóż , ale przysłowiowych Mariolek u nas nie brakuje, którym sie wydaje ze sa takie trendy i "wszystkowiedzące". Najczęściej takie Mariolki szaleją w białych kozaczkach i tipsach przez kilka miesięcy po Londynie. Później zauważają, że nikt na nie nie zwraca po prostu uwagi. Tam możesz wyjść w piżamie do sklepu i nie wzbudzasz tym faktem niczyjego zdziwienia. Jednak bardzo mnie irytuje kiedy ktoś, kto ma małe pojęcie o historii mody, etykiecie, trendach wypowiada sie autorytatywnie na ten temat. W świecie , w sklepach z ciuchami sa działy pt.hair accessories,
nie tylko ze spineczkami, czy opaskami do włosów.
Kapelusze to odrębny temat.Kapelusze przedstawione z relacji ślubnej nie były dziwaczne jak to huczy na naszych portalach. Były oryginalne, ciekawe, nietuzinkowe. To my jesteśmy dziwaczni i nietolerancyjni.
Nasze, kapelusze- swojskie, nie sa wcale trendy.... są tandetne i zapomniały czasy przedwojennej sztuki noszenia kapeluszy. Wymarły wraz z kobietami z lat 20, 30, 40....Nasze Panie noszą głównie "denciaki" do kościoła, ewentualnie na plażę. Tak bardzo przydałoby sie nam więcej fantazji i luzu, a przede wszystkim przymrużenia oka na tzw. trendy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Miło mi, że masz ochotę napisać kilka słów. Dziękuję i jednocześnie przyznaję, że nie zawsze odpowiadam.