Skubnęłam owoc głogu.
Nad stawem jeszcze świecą słoneczka topinambura.
Ostra czerwień ostatnich listków młodych drzewek rzuca się w oczy.
Złote dywany krzewów dzikiej róży z czerwonymi akcencikami owoców wprawiają mnie w zachwyt.
Skubnęłam ciut witaminki C i w ciszy i spokoju poszłam dalej.
Bogactwo kolorów i form . Nasycam swe oczy, ładuję swoje akumulatory tymi wszystkimi barwami. Poddaję się naturalnej chromoterapii w naturze. Tuż przed szarugą jesienną jest to super naturalna metoda doładowania i przygotowania do tego okresu naszego ciała i duszy.Gaja dba o nas, a my nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy.
..."zrywam" kwiaty tylko aparatem, bo święcie wierzę w to co poniżej ktoś kiedyś napisał...
OdpowiedzUsuń"Nie zrywaj kwiatów, one tylko chwilą czarują życie swoimi barwami, ulotność tęcz wieczności jest siłą rajską sekundą między godzinami. Nie zrywaj kwiatów, martwe nie powiedzą ile miłości w sobie zawierają, pośród ugorów jaśnieją nam miedzą diament nadziei w sercach układają. Daruj mi łąki nimi obsypane, dywany barw drogą mą do ciebie, nie zrywaj kwiatów, są nam darowane by nie zagubić w tej szarości siebie"
Serdeczności:)
Jak na załączonym obrazku- zrywam nie tylko obiektywem- barbarzyńca jestem!
Usuń;)
UsuńBoję się, że już niedlugo będą takie cudowne kolory. Trzeba szybko się nimi cieszyć. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńW oczach nikną...
Usuń