Woal mgły przykrył mój skrawek ziemi. W pokoju zrobiło się z lekka tajemniczo. Mam wytłumaczenie, że to wina mgły, a nie kurzu pokrywającego sprzęty. Obowiązek wyjścia z psem zaprowadził nas nad morze.
Na szczęście nie musieliśmy wracać po omacku. Mgła powoli zaczyna opadać. Może i u nas przebije się słonko.
Mgliście, ale i tak pięknie jest nad morzem :)))
OdpowiedzUsuń...mogę pomarzyć tylko o mgle...u nas póki co bezmgliście, wyczekuję jej, bo ją ...lubię:)
OdpowiedzUsuńW ubiegłym roku trafiłam na mgłę w Dziwnówku, było...dziwnie, acz tajemniczo. Morze znikło...i było tak dziwnie cicho...
Serdeczności:)
Piękne te zdjęcia. Marzę aby w którąś sobotę albo niedzielę było mgliście.
OdpowiedzUsuńPonieważ wcześnie wstaję, to może uda mi się zrobić chociaż kilka zdjęć.
Wszędzie widać słupy wysokiego napięcia, kominy...
Muszę wtedy pojechać trochę dalej od domu, ale co się nie robi dla zdjęć.
Życzę Ci spokojnej nocy.
Dobranoc.
morze bez ludzi jest po prostu boskie:) aż chce się tam być i spacerować!
OdpowiedzUsuńKolejny raz podziwiam cudowną alejkę na ostatnim zdjęciu...
OdpowiedzUsuńJest bardzo piękna.
Pozdrawiam:)
To jest alejka przez lasek w stronę morza.
OdpowiedzUsuń