Nie wiem jak Wy, ale ja w swoim życiu miałam wiele okazji do obserwowania i uczestniczenia bezpośrednio w walce z rakiem piersi.
Wiele kobiet ignoruje ten problem na zasadzie- "to mnie nie dotyczy, jak nie będę o tym myślała, to mnie ominie".
I tu się grubo myli, ponieważ co 2 min w UE wykrywany jest guz piersi, a co 6 min któraś z kobiet chorych na nowotwór piersi umiera.
Ta choroba nie wybiera i dotyczy również mężczyzn i bardzo młode osoby.
Akcja pazdziernikowego uświadamiania jest bardzo potrzebna. Znając przekorność natury człowieka może również wywołać efekt odwrotny- zamknięcie się na potrzebę choćby samobadania i zniechęcenie spowodowane długim oczekiwaniem na podstawowe badania USG lub mammografii.
Dlatego nie należy czekać na akcje, a regularnie i z pełną świadomością się badać.
Nie każdy wykryty guzek jest nowotworem!
Strach ma wielkie oczy i często paraliżuje nasze rozsądne działanie.
Liczy się czas. Im szybciej guz jest zdiagnozowany, tym szybciej możemy się pozbyć choroby w sposób właściwy i skuteczny. Nie rozumiem kobiet, które z ewidentnym guzem wielkości jaja, lub wręcz otwarta raną na piersi dopiero udają się do lekarza. Nie wierzę w to, że partner tego przez lata nie widzi i nie wyczuwa .
Ukrywanie piersi przez kobietę świadczy o istniejącym problemie z którym ona sama najwyrazniej nie może sobie poradzić.
To jest obopólna głupota i wypieranie się podświadome i tak wielkiego problemu, który rośnie z każdym dniem, a sam nie zniknie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Miło mi, że masz ochotę napisać kilka słów. Dziękuję i jednocześnie przyznaję, że nie zawsze odpowiadam.