sobota, 18 września 2010

Nauka poszła w las?

Miałam okres zaćmienia matematycznego, chyba to bylo w 5 kl. Pamiętacie te zadania "pociąg ze stacji A rusza z predkoscia..." itd. Siedziałam na lekcji i nic do mnie nie docierało. Rodzice  prawie stawali na uszach,tłumaczyli mi zasady w domu, jakieś przykłady- i nic. Trwało to przez prawie caly semestr.  Nagle  wszystko pojelam. To bylo tak, jakby otworzyła sie jakaś klapka w głowie, ktora otwiera zrozumienie tematu. Co ciekawsze wcale nie bylo to wynikiem dobrego tłumaczenia nauczyciela czy kogokolwiek. Ot tak po prostu samo sie zrobiło.
Kazdy z nas ma chyba takie doświadczenia. Czasem ktos cos nam mówi,opowiada dociera do nas niby wiem o czym mówi...
Lub sami staramy sie komus cos przekazać.
Mówimy, tłumaczymy, dajemy przykłady z zycia swojego i innych. Zero zrozumienia. Trafiacie na opór, ściana. I to wcale nie oznacza, ze ten ktos, czy Wy jesteście po prostu głupi.. To znaczy, ze ten ktos po prostu nie dojrzał do przyswojenia sobie pewnej wiedzy. To jeszcze nie jego czas. Możecie sie zaprzeć i wciskać  wszystkimi sposobami te informacje, stracić masę energii i czasu, Efektu nie będzie. A jeżeli juz to najczesciej odwrotny- upór drugiej strony, a wsza rezygnacja.
Kazdy z nas ma swój "czas' przyjmowania  pewnych ważnych informacji.
 Jedni przyjmują je szybciej drudzy pozniej, a sa i tacy którzy w ogóle nie przyjmą, bo nie chcą przyjac do wiadomości i juz.
Dlaczego? Często uwazaja, ze nie sa im do niczego potrzebne,bo wiedza swoje co w ich mniemaniu znaczy "wiem lepiej".Sa zasklepieni w swoim rozwoju.
 Podobnie sie dzieje w przekazywaniu energii. Energoterapeuta przekazuje energie. ,a osoba potrzebująca przyjmie jej tyle na ile jest otwarta, psychicznie, fizycznie i mentalnie.I to mentalnie uważam za klucz do problemu.
Ktos jes bardzo chory i niby chce wyzdrowieć i robi wszystko. Leczy sie metoda konwencjonalna i niekonencjonalna. Chodzi np.do energoterapeuty. Obydwoje chcą dobrze. Jednak często nie ma oczekiwanych efektów.
Dlaczego? Ponieważ osoba do której jest skierowana energia nie jest do końca przygotowana na zmiany. Wiele osób przyzwyczailo sie do swojej choroby i tak na prawdę nie chcą zmian .Moze to byc rowniez podyktowane celem wyższym do przerobienia tzw, lekcji życiowej duszy.
Dlatego przekonałam sie, ze nic na sile. Dobre chęci tez potrafią wykonczyc dawce.
Kazdy musi przejsc swoje lekcje sam, nikt za niego tego nie zrobi.
Wszystkie zmiany musza najpierw przejs w naszym wnętrzu, aby zmienic cokolwiek. Moze to swiat jest taki zly- tylko nasz sposób myślenia i postrzegania jest bledny?

2 komentarze:

  1. Nie zawsze tak jest jak to wyglada na pierwszy rzut oka. Zycie ... bywa zagmatwane. Nauka to piekna rzecz ale to tylko teoria, praktyka pokazuje Nam zycie...

    OdpowiedzUsuń
  2. Nauka nie poszla w las ...

    OdpowiedzUsuń

Miło mi, że masz ochotę napisać kilka słów. Dziękuję i jednocześnie przyznaję, że nie zawsze odpowiadam.