"Zielony mosteczek ugina się, Trawka na nim rośnie, niesie Kasię"
tymi słowy wydzierałam się na kolonijnym festiwalu mają z 8 lat.
Dziś tylko wyjrzałam w stronę morza i szybciutko wycofałam się w tylko mnie znane ( mam nadzieję) ustronne miejsca spaceru.
W piątek byłam również przy molo.
Linia brzegowa się zmieniła. Słyszałam, że przy molo w Sopocie również morze naniosło duże ilości piasku.
Jest to związane ze zmianą prądów morskich, przy nowej marinie dobudowanej do molo. Równo miesiąc temu pod molem w Brzeźnie, zwisały lodowe stalaktyty, a morze dochodziło głębiej.
Teraz gdy lody stopniały utworzyły się " słone jeziorka" a molo w połowie stoi na lądzie.
24 styczeń 2014.
foto. Gdaniec
Najpierw przebiłam się przez bruzdy zaoranego piachu.
Później dotarłam do błotka. Zastanawiałam się przez chwilę nad kąpielą błotna, ale mama wybiła mi to z głowy.
Dalsza trasa przebiegała na pograniczu dwóch wód.
Woda w "jeziorkach" miała co najmniej pół metra głębokości.
Ciekawa jestem, czy sztormy wiosenne zmienią jeszcze brzeg.
W górach wieją halne na zmianę pór roku, u mnie huczą sztormy- ciekawe kiedy nadejdą?
Ja bym tam spacerowała nawet będąc jedną z wielu. Bardzo ciekawie pokazałaś, co dzieje się teraz z morzem. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńCzy to oznacza,ze nie warto tam jechac??
OdpowiedzUsuńUwielbiam morze o każdej porze i nawet tłumy mi nie przeszkadzają :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zazdroszczę widoków :)
Oj, jak ja nie lubię tłumów. Zdjęcia z nad morza zawsze chętnie oglądam:)
OdpowiedzUsuń