sobota, 7 września 2013

Makaron na 5 jajek i 1 pęcherz


Wymyśliłam sobie, że zrobię "prawdziwny" makaron domowy. Niby nic, zwykła czynność.
Nasze babki i matki robiły go dawniej regularnie. Pierwotnie chciałam wygnieść 1 kg mąki z 10 jajami.
Na moje szczęście wsypałam do miski 0.5 kg mączki i dodałam 5 jajeczek.
Samym wyrabianiem ciasta byłam już nieco zmęczona- trzeba mieć "parę" w rękach.
Dłonie mam dość silne, więc dalej do przodu, do tyłu i jeszcze raz.
Przez moment pomyślała, że to był dobry sposób na wyładowanie damskiego nerwa. Jednak to głupi pomysł.
Przecież na pokarm przenosimy naszą energię, a z złożenia makaron ma być smaczny, a nie "zły".

 Po rozwałkowaniu 7 placuszków, babcinym wałkiem, dorobiłam się pęcherza i kilku chusteczek zroszonych potem.
Potem miałam przerwę- czekałam aż ciasto trochę podeschnie. Trzeba je przewrócić na drugą stronę i znów chwilka relaksu np. na wstawienie rosołu.
 Następnie trzeba ciasto pokroić na makaron. Pokroiłam trochę łazanek i dwie grubości zwykłego makaroniku. Siekania było bez liku.
Zostawiłam, to makaronowe dobro na noc do wyschnięcia.
Wierzcie mi- bardzo szybko zasnęłam.

Rano przełożyłam 5jajeczny do woreczków i pojemniczków.
Dopiero po takich czynnościach człowiek docenia czas i pracę jaką wkładali nasi przodkowie w zwykłe życie.

5 komentarzy:

  1. Podziwiam Cię.
    Powiem Ci szczerze, że od jakiegoś czasu przymierzam się do zrobienia makaronu. Nigdy go nie robiłam ale miałam okazję jeść domowy makaron.
    Fabryczny, nawet ten z najwyższej półki ( mam na myśli oryginalne włoskie makarony) z domowym nie ma porównania.
    Obiecałam sobie, że gdy przyjdą jesienne, pluchowate soboty wtedy zabiorę się za "produkcję makaronu".
    Życzę ci rozkoszowania swoim makaronem.
    Smacznego!!!
    Miłej słonecznej soboty.
    Pozdrawiam:)
    Lusia

    OdpowiedzUsuń
  2. ...lata całe nie robiłam makaronu, kiedy żyła moja Mama robiłyśmy go hurtem, raz w miesiącu stawałyśmy przy stolnicy i robiłyśmy zapas na 4 niedziele, bo w niedzielę obowiązkowo był rosół, rosół z prawdziwej kury, z warzywami z własnego ogrodu...eh, smak rosołu plus makaronu bezcenny dziś!
    Serdeczności:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Masz delikatne dłonie,albo zbyt mocno ściskałaś wałek:)Piękne kluseczki.
    Robię makaron sporadycznie,jak sobie umyślę.Natomiast pierogi zdarza mi się robić częściej.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Narobiłaś mi smaka na taki makaron. Moja babcia zawsze w niedzielę taki robiłam - smak pamiętam do dzisiaj. Sama też kiedyś zrobiłam, ręce wyglądały jak Twoje, ale smak wszystko wynagradza. pozdrawiam ciepło:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. smak przeszedł, a pęcherz został :)
      reszta ok.-nie ma problemu- pozdrawiam

      Usuń

Miło mi, że masz ochotę napisać kilka słów. Dziękuję i jednocześnie przyznaję, że nie zawsze odpowiadam.