czwartek, 21 kwietnia 2011

Wspominki

Robiąc karteczki świąteczne, jakby automatycznie, przeniosłam sie w świat swojego dzieciństwa.
Miałam może 3 latka, jak wybrałam sie z mama na rynek. Taki prawdziwy, kiedy jeszcze sprzedawano żywy drób. Stały furmanki, konie i krowy. Kobiety sprzedawały swojego wyrobu śmietanę, masło, twarogi.
Inny świat, którego już nie ma. Ponieważ byłam malutka, przeszłam pod brzuchami końskimi do czegoś co mnie bardzo zainteresowało. Mama zaczęła sie rozglądać- gdzie zniknęłam. Nie bardzo wiedziała, gdzie ma mnie szukać, ale po krzyku baby już wiedziała gdzie jestem. A ja robiłam "cacy, cacy" i uśmierciłam kilka malutkich, pięknych, żywych żółciutkich kaczuszek.


Moja babcia miała prawdziwą toaletkę i tam w dolnej szafeczce trzymała pantofelki. W toaletce było duże lustro.Na półce stały w szklanym flakonie z pąpką perfumy, puder, pomadki do ust. Babcia nawet w mieszkaniu, przy zwyłych codziennych czynnościach miała pomalowane usta i zawsze chodziła "na obcasie".  Dostawałam duze jabłko i cichutko zamiast je jeść, to buszowałam w babcinych bucikach. Tak robią chyba wszystkie dziewczynki. Pamiętam miodowe ściany, zawsze kwiaty w wazonach, Fige, ktora miala dużo szczeniaków...
W kolażu starałam sie wiernie odtworzyć tamten pokój.

2 komentarze:

  1. Bardzo ładny, bardzo lubię ten kolaż.

    OdpowiedzUsuń
  2. piekne wspomnienie,,
    Ja mam podobne..moja Babcia miała w pokoju lustro..wielkie z toaletką.tzw Tremo..nosiła kapelusze i rekawiczki,,była radną miejską..a pochodziła z biednej rodziny,,była sierotą..skonczyła 4 klasy ruskiej Szkoły,,
    Piekła w piecu węglowym-chleb,,i sernik na Świeta,,pamietam jego smak i zapach,,

    OdpowiedzUsuń

Miło mi, że masz ochotę napisać kilka słów. Dziękuję i jednocześnie przyznaję, że nie zawsze odpowiadam.