poniedziałek, 25 kwietnia 2011

Ślimak we Wrzeszczu.

Po rodzinny śniadaniu wielkanocnym wybraliśmy się całą rodzinką na spacer. Kiedyś mieszkaliśmy we Wrzeszczu w okolicach Sobótkowego Wzgórza.  Po mojej namowie wybraliśmy się na Ślimak.

Ostatnio byłam w tym miejscu kiedy chodziłam do szkoły podstawowej.
Opodal na ul.Traugutta była moja szkoła do której chodziłam tylko przez dwa pierwsze lata nauki. Tak jak już przyznałam się wcześniej- byłam bardzo żywym dzieckiem i często nudziło mnie przebywanie po lekcjach w świetlicy. Już nie pamiętam jak, ale uciekałam ze szkoły i zwiedzałam okoliczne wzgórza morenowe.Jak to ja- zajrzałam w każda dziurę, bunkier itp.
 Pamiętałam, ze były w tym rejonie resztki cmentarza żydowskiego. Istniał on w tym miejscu od XVIIIw. Był zdewastowany w czasach wojny napoleońskiej, potem odrestaurowany i ponownie czynny do 1945 r. Zachowało się podobno kilka nagrobków, z których najstarszy pochodził z 1823r. Wczoraj już prawie nie widziałam wyraźnych śladów w tym miejscu, roztrzaskane fragmenty nagrobków (zaz.w zielonych elipsach) i cmentarny murek z kwitnącą w tym czasie zajęczą koniczyną.

Według mnie, jest to nadal zaniedbane miejsce spacerów, bez żadnych oznakowań. Kto nie zna tego terenu może mieć trudności żeby znaleźć Ślimak, o którym podobno były już wzmianki w 1929r. Szczególnie w okresie letnim, kiedy wszystkie drzewa i krzewy mają liście, będzie trudno tu trafić, a szkoda.
http://maps.google.com/maps?ll=54.370596,18.60569&spn=0.002737,0.010235&t=h&z=17&lci=com.panoramio.all


Stanęliśmy na rozstaju 4 dróg i po naradzie ruszyliśmy pod ostrą morenową  górkę. Instynktownie wiedziałam gdzie powinniśmy iść.

 Niestety kozica już nie jestem. Pewne mięśnie które teoretycznie wiem, ze posiadam, dały o sobie znać. Wiosenne widoczki były urocze. Nie lubię bukowego lasu, ale teraz kiedy nie ma jeszcze liści, a kwitną zawilce dobrze czułam sie w tym miejscu. Po kilku minutowej wspinaczce dotarliśmy na miejsce. Bardzo się tu zmieniło. Cały ślimak jest obsmarowany koszmarnymi graffiti. Potłuczone butelki, śmieci.

Szczyt został zdobyty!

Pamiętałam to miejsce nieco inaczej, z przycinanymi krzewami i drzewami udostępniającymi widok na panoramę Wrzeszcza w stronę budynków Politechniki. a w dalszym planie Gdańska. Pozostałości po altance zostały przerobione współcześnie na "stół biesiadny".
Wiem, ze opodal jest wejście do starego bunkra, ale tam już nie poszliśmy.
Cały ten teren jest niesamowicie tajemniczy.Można znaleść ślady masonerii od strony ul.Sobótki i terenie Politechniki. Zdobiące płot wykute w stali wolnomularskie kielnie, cyrkle i inne symbole tego tajnego stowarzyszenia, dają do myślenia.
Nie na darmo nazwano to wzgórze Wzgorzem Sobótkowym. Nakłada się tu wiele historii z różnych okresów.
U podnóża wzniesienia, na końcu ul Traugutta pod nr 94. znajduje się niewielki barokowy dworek wybudowany pod koniec XVIIIw. Nosił on nazwę "Dworek święty zdrój" lub "Dwór Studzienka".Za moich czasów mieszkał w nim mój kolega z I kl. Obecnie dwór jest doszczętnie zrujnowany i czeka na renowację.
Niedaleko jest dom rodzinny Pani Doroty Stalińskiej, ale nie zdradze gdzie.
Jedna z głównych ulic starego Wrzeszcza nosi nazwę Do Studzienki, ale mało chyba kto wie dlaczego....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Miło mi, że masz ochotę napisać kilka słów. Dziękuję i jednocześnie przyznaję, że nie zawsze odpowiadam.