Ulubiony sposób rodaków na spędzanie niedzieli w galeriach handlowych, jakoś mnie nie zaraził.
Przy niedzieli stanie w ogonku nas nie dzieli, ale łączy.
Dziecięcie moje wychowane na przydziale kartkowym, nabyło drogą kupna grę planszową:
Towary podzielone, pionki postawione, karty rozdzielone- no to gramy !
Przy nie miłej pogodzie- szczerze- listopadowej słocie, bardzo wesoło można spędzić godzinkę przy tej grze.
Może jej wydanie nie jest zachęcające, bo kolory szaro-bure i taki to wszystko siermiężne- ale tak to było, czyli gra wpasowała się pięknie w PRLowski czas.
Może jej wydanie nie jest zachęcające, bo kolory szaro-bure i taki to wszystko siermiężne- ale tak to było, czyli gra wpasowała się pięknie w PRLowski czas.
Gra bardzo interesująca...Przypuszczam, że dzisiejsze dzieciaki szybko by się nią znudziły.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
To nie jest gra dla dzieci.
UsuńVery nice! :-)
OdpowiedzUsuńBest regards from the Netherlands,
dzjiedzjee.blogspot.com
Uwielbiam gry planszowe:) czasem robimy sobie ze znajomymi taki wieczór. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńW to mogą tylko grać tylko Ci, co przeżyli te czasy, bo przypomną sobie jak było :(.
OdpowiedzUsuń