wtorek, 4 marca 2014

Ała, ała będę sobie cerowała...

Nie pamiętam gdzie i kiedy znalazłam to zdjęcie i ściągnęłam je do komputera.
Kiedyś będąc dzieckiem zrobiłam sobie podobny hawcik- tylko mniej rozbudowany.
 To przypomniało mi o tym, że teraz mam ręce jak ...martwy odlew, lub wycinankę.
 Już na pewno obolałe i nienadające się dłonie do robótek ręcznych, malowania itp.przyjemności.
Zwykłe krojenie chleba jest problemem wywołującym ból.

 Mogę sobie popstrykać zdjęcia i pobawić się w ich przetwarzanie na inny model.
Obrzydliwe?...znam odpowiedz!


 Moje ręce nie są piękne, wyjściowe i do pokazywania.
Powinnam je ukrywać przed wzrokiem ludzkim i bakteriami.
Rękawiczki niedługo trzeba będzie zostawić w domu, a jakoś muszę funkcjonować.
 Od przeszło dwóch lat walczę wszelkimi dostępnymi sposobami z tą egzemą. Nie jestem alergikiem, jednak leki antyalergiczne też nic nie pomogły.Dermatolog przetestował już na mnie chyba wszystkie mazidła, a jest co raz gorzej. W aptekach zostawiłam worek pieniędzy. Znane mi alternatywne sposoby leczenia również nie pomagają. Nie wspomniałam o "ubocznych" etapach tej choroby- swędzenie, pękanie skóry z raptownym krwawieniem. 
Czy ktoś mi wskaże odpowiednią metodę wyleczenia tego paskudztwa utrudniającego życie i wszelaką działalność artystyczną?
Proszę!!!

3 komentarze:

  1. Bardzo mi przykro, ale nie mogę pomóc :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Moja Kochana, nie potrafię Ci pomóc...
    Bardzo mi przykro...
    Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo, ale to bardzo mi przykro:( nie mam pojęcia co mogłoby pomóc:( Ściskam:)

    OdpowiedzUsuń

Miło mi, że masz ochotę napisać kilka słów. Dziękuję i jednocześnie przyznaję, że nie zawsze odpowiadam.