Słoneczny ładny dzień, a słyszę szelest. W koronach drzew uwijają się ptaki.
Z oddali dobiega stukot dzięcioła, czasami słychać pilarkę. Gdzieś w oddali ścinają wiatrołomy.
Las jeszcze jakby martwy, gdzie nigdzie wyłaniają się z ziemi świeże źdźbła trawy, na krzakach widać pączki listków.
W bardziej osłoniętych od wiatru i nasłonecznionych miejscach widać pierwsze malutkie kwiatki.
Ni to ambona, ni to nadrzewny domek. Przy bliższym obejrzeniu tej konstrukcji już wiem dlaczego zniknęły tyczki podpierające nowe zasadzone drzewka w parku.
Słonko, szum otwieranych szyszak uśpił mojego zwierza, a myślałam, że będzie chciał oglądać świat.
Dziś nadszedł pierwszy wiosenny sztorm i mamy przymusowe siedzenie w domu z muzyką w kominie.
W pierwszej chwili pomyślałam, że dzisiaj u Ciebie jest taka piękna, słoneczna pogoda.
OdpowiedzUsuńTwój kociaczek jest maleńki. Na prezentowanych zdjęciach wyglądał na dużo większego.
Pamiętam, że przecież kilka miesięcy.
Życzę Ci słonecznej i bez sztormowej niedzieli.
Pozdrawiam:)
I ja tak pomyślałam, że u Ciebie tak pięknie i słonecznie. Tutaj to szaro, buro i ponuro:( Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń