wtorek, 23 lipca 2013

Na plaży fajnie jest?

Tak się szczęśliwie złożyło, że po sobotnim letnim sztormie nastąpiła wybitnie gorąca niedziela.

 Zachodnio-północny wiatr, ku radości plażowiczom, spowodował wysokie fale.

 


Niestety, są one bardzo niebezpieczne, podbijają od dołu nogi i wciągają człowieka w głąb morza.
W niedziele poszłam na plażę. Taktycznie , nie szukałam grajdołka przy wydmach, ponieważ wiatr sypał piachem. Po przejściu kilkudziesięciu metrów znalazłam miejsce blisko wody.
Uf- gorąco, na szczęście szum fal zagłusza odgłosy rozmów. Poleżałam chwilę na plecach, ale piaseczek zaczął mnie lekko zawiewać, a wiat roznosił zapach mieszanki olejków do opalania. Przekręciłam się na brzuszek. Pomimo okularów powiewy ostrej bryzy sypały piachem w oczy. To zdjęcie pokazuje własnie unoszący się piasek, a nie kropelki morza.
Wytrzymałam w tej rozkoszy może 40 min. Piasek miałam już wszędzie w nosie, uszach, włosach i tam gdzie słońce nie dochodziło. O nie- zwinęłam ręcznik wsunęłam z ciuchami do plecaka i powędrowałam brzegiem przed siebie. Kierowałam się w stronę Brzezna. Dzieci w swoim żywiole, budowały z pisku zamki i fosy.


 Niektóre już mocno opalone:
 Marsz z przeszkodami, jakieś foczki zaległy na brzegu:

                                                          Na wodzie też gęsto.

 Im dalej tym gęściej...

 Ratownicy "Nivea" maja oko na wszystkich i z góry i z wody.

  Plażowych rozrywek moc.
 Przy zakazie kąpieli samozwańczych  ratowników cała masa, a kąpiących się więcej niż pod okiem prawdziwych ratowników 20 metrów dalej.
Patrząc na to mrowisko doznałam uczucia prawie paniki.
Ja chcę do domu- ratunku!


6 komentarzy:

  1. Aż tak bardzo zaludnionych plaż ja też nie lubie. Spacer jednak po plaży z pewnościa by był Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znajomi wybrali się w piątek z Gorzowa nad morze w zachodniopomorskim. W korku samochodowym dostali się w końcu na miejsce. Wysiedli z samochodu i stwierdzili, że jest nowy korek pieszych w dojściu na plażę- horror. Wiesz co zrobili ? Wsiedli do samochodu i wrócili do domu....

      Usuń
  2. Piękne zdjęcia, fajne plażowe szaleństwo:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Witaj!
    Piękne zdjęcia ale,
    "Już nie ma dzikich plaż,
    Na których zbierałam bursztyny,
    Gdy z psem do ciebie szłam
    A mewy ósemki kreśliły, kreśliły
    Już nie ma dzikich plaż
    I gwarnej kafejki przy molo
    Nie jedna znikła twarz
    I wielu przegrało swą młodość, swą młodość" ...

    Wszędzie spotyka się tłumy ludzi.
    Nic na to nie poradzimy.
    Ja też tego nie lubię...
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wolności i szerokich horyzontów nam "normalnym" brakuje... Nawet jeziora są "zapłocone" i dojść do nich nie można. Pozdrawiam :)

      Usuń

Miło mi, że masz ochotę napisać kilka słów. Dziękuję i jednocześnie przyznaję, że nie zawsze odpowiadam.