piątek, 17 października 2014

Piękny jesienny deszcz...


O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny
I pluszcze jednaki, miarowy, niezmienny,
Dżdżu krople padają i tłuką w me okno...
Jęk szklany... płacz szklany... a szyby w mgle mokną
I światła szarego blask sączy się senny...

O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny..       Leopold Staff

Ja wiem, że dalsza część tego wiersza nie napawa optymizmem. Jednak zawsze podobał mi się rytm tego wiersza i pierwsza zwrotka jest po prostu prawdziwie jesienna.
Gdy razem z kroplami spadają kolorowe liście, taki deszcz jest dla mnie po prostu wesoły.
Podziwiam to co teraz- nie wybiegam co będzie (pusto i szaro).

Niebo bure i ponure, z każdą kroplą spada kolor, tutaj, żółty, tam bordowy, kakaowy i zielony Każda kolor jest umyty.
A jak spadną wszystkie barwy przyjdzie czas na mieszankę barw prostych- biel.

7 komentarzy:

  1. Wiesz, że nie lubię deszczowej, szarej, zimnej jesieni...
    Gdy patrzę na Twoje zdjęcia nie potrafię oderwać od nich oczu.
    Przepiękna jest alejka z powykrzywianych drzew.
    Czy ten liść na poręczy mostku to Twoja sprawka?
    Przecudne są ławeczki zmoczone deszczem.
    Kurcze, każde z tych zdjęć jest doskonale!
    Zauroczyłaś mnie!!!!
    Miłego, słonecznego weekendu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Liść sam się przykleił, a ja po prostu staram się widzieć tylko piękno.

      Usuń
    2. Ubrana w kalosze ruszyłam do parku.
      Mam ubraną pelerynę przeciw deszczową i spokojne przysiadłam na jednej z ławeczek.
      Pa:)

      Usuń
  2. U nas w Szczecinie ciągle pada mało słoneczka.Miłego wieczorku.

    OdpowiedzUsuń
  3. Fantastyczne zdjęcia, natura zawsze maluje najpiękniejsze obrazy, szczególnie jesienią. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zakochałam się w Twoich zdjęciach! Mimo, że nie lubię deszczowej jesieni to wydobyłaś z niej prawdziwe piękno:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetne migawki!
    Serdeczności :)

    OdpowiedzUsuń

Miło mi, że masz ochotę napisać kilka słów. Dziękuję i jednocześnie przyznaję, że nie zawsze odpowiadam.