ul. Biskupia praktycznie w całości nie ucierpiała w czasie II wojny.
Scena niewykorzystana w filmie "Walet pikowy", reż.Chmielewski Tadeusz z 1960r.
W okresie Wolnego Miasta w tym miejscu był punkt skupu i sprzedaży mleka. Oryginalny napis jest jeszcze czytelny.
Po prawej stronie widać dom w którym była Restauracja "Schwarze Meer" w następnym wejściu była perfumeria..
My pniemy się dalej w górę.
kamienica przy ul. Na Stoku.
ul. Na stoku wchodzimy co raz wyżej na wzgórze, wspinamy się na wysokości 60,8 m.n.p.m.
Przeszłyśmy przez zalesiony teren szukając dawnych bastionów. W końcu dotarłyśmy do miejsca gdzie zatrzymał nas szlaban -Komenda Wojewódzka Policji w Gdańsku (Wydział Kryminalistyki).Tak bardzo zależało mi na sfotografowaniu jeszcze jednego Neptuna który jest w mieście. Uruchomiłam swój wdzięk i zostałam dopuszczona na tzw. bezpieczna odległość.
Zęby z trójzębu już odpadły...
Niestety, światło miałam beznadziejne, więc ruszyłam głębiej, ale szybciutko poproszono mnie o powrót. Dziękuję, że mogłam w ogóle wejść. Za pozwoleniem, skrótowym wyjściem opuściłyśmy to niedostępne miejsce.
Schronisko Młodzieżowe im. Pawła Beneke
Budynek byłego Schroniska Młodzieżowego wraz z przylegającym terenem, na którym znajdują się są Bastiony Zbawiciela, Pośredni i Ostroróg obecnie użytkowany jest przez Komendę Wojewódzką Policji w Gdańsku. Po wojnie, krótko był w nim dom studencki, w 1951 r. zajęło go Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego, potem Komenda Wojewódzka Milicji. Budynek został zbudowały w latach 1938-40 r. z przeznaczeniem na schronisko dla niemieckiej młodzieży. Nadano mu imię Paula Beneke gdańskiego kapra, który zdobył dla miasta „Sąd Ostateczny” Hansa Memlinga. Wówczas było to największe schronisko młodzieżowe w Europie i prawdopodobnie także na świecie. Projektantem obiektu był Hans Richert, który zadbał, by był to także obiekt piękny, a jego zdobienia podkreślały „odwieczną niemieckość Gdańska”.Z daleka sfotografowałam 25 metrową wieżę zegarową, był na niej zegar, którego mechanizm uruchamiał 22 dzwony kuranta i figury okrętów z inscenizacją zwycięstwa gdańskiego żeglarza Pawła Beneke nad okrętem z Brugii. Doszłyśmy do reduty koszarowej na ul. Biskupiej w której obecnie mieści się Gdańska Wyższa Szkoła Humanistyczna.
W którymś z pomieszczeń tej reduty przetrzymywano część obrońców Poczty Gdańskiej i Westerplatte.
Od strony miasta były podwójne bramy z mostem zwodzonym, a tuz obok zejście do podziemnej klatki schodowej.
Czas zejść na dół i podziwiać z tego miejsca widoki na Gdańsk
Moja mama w latach 70 "wyrywała" się z pracy, przychodziła tu do rzeźnika. Przypomniała sobie również jak z tego wzgórza zjeżdżała milicja w czasie strajku,,,Nazywali górkę "gniazdem os"...
I ja mam swoje wspomnienie. W tym zakładzie fryzjerskim po raz pierwszy w życiu miałam rozjaśniane włosy. Jak opowiadał lokalny przewodnik Antoni Polakowski, mieścił się tam niegdyś zakład znanego balwierza o nazwisku Stokowski. Mieli do niego przyjeżdżać klienci nawet z południa Polski
Opuszczając wzniesienie przed oczami roztacza się wspaniały widok na Gdańsk.
Mijamy dawny kościół pomennonicki i dochodzimy do Kanału Raduni.Opadające w kierunku Kanału Raduni stoki Biskupiej Górki były zabudowywane co najmniej od XVI wieku. Kształtujące się przedmieście określano aż do XIX wieku nazwą „Czarne Morze” (niem. Schwarzes Meer) od nazwy znajdującego się tu niewielkiego „oczka” wodnego, później upowszechniła się także dla dzielnicy mieszkaniowej nazwa „Biskupia Górka”. Pierwsze zabudowania były juz w średniowieczu, a od 1124r, stała się własnością biskupów kujawskich.
Jeszcze rzut oka na podwórka i odchodzimy w kierunku wiaduktu, przy którym budowana jest nowa stacja kolejki "Gdańsk Śródmieście"
O jejku. Jak ja lubię takie klimatyczne miejsca.
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że jest to miejsce, gdzie czas się zatrzymał wiele lat temu...
Jakie to miłe, że obie z Mamą wróciłyście po wspomnienia.
Pogoda Wam dopisała, tym samym spacer był bardzo przyjemny.
Pospieszyłam się z wczorajszym postem. Sądziłam, że dzisiaj rano oddam mój komputer do naprawy.
Jakoś funkcjonuję. Jestem umówiona na poniedziałek z innym gościem.
Poprzedni zainkasował 200 stówy.. Nie naprawił tego co należało, to jeszcze wiele rzeczy sknocił.
To był facet sprawdzony. Erykowi instalował cały komputer i wszystko gra.
Teraz pozbawił mnie całkowicie dźwięku, skasował mi wszystkie konta, adresy email'owe, utraciłam wiele zdjęć...
Całe szczęście, że mam je nagrane na płytki.
Jutro idziemy na 9-tą do lekarza rodzinnego bo jesteśmy oboje załatwieni dokumentnie.
Wybacz mi ten bardzo długi komentarz ale wiesz, że lubię z Tobą pogadać.
Buziaki i pozdrowienia:)
Adresy skasował, ale je chyba odzyskałaś? To macie przymusowe leżakowanie i grzanie :)
UsuńZdrowiejcie, pozdrawiam.