Jaka byłam szczęśliwa, kiedy w końcu znalazłam choinkę, która pasowała do mojego domu. Pan skasował mnie całe 30 zl. za plaskate z jednej strony drzewko. Przeciął je w połowie , bo tam akurat miało łysinkę, a gałęzie które odpadły z reszta pnia jeszcze chciał sprzedac jakiejś starszej kobiecie za 3 zl. Dotaskałam ja do domu niosąc przed sobą jak wielki bukiet, bo inaczej nie moglem.jej uchwycić. Wyglądałam z za niej jak z za krzaka ,zeby gdzieś po drodze nie wyrżnąć na śliskiej drodze. Ja spocona, choinka pociła sie w wannie. Ona pachniała a ja tez- tylko inaczej. Odtajała i wieczorem zaczęłam ja przyozdabiać.
Leżąc juz dumna z siebie jak paw w łóżku nie mogłam zasnac z wrażeń i zapachu lasu. Kręciłam sie, wierciłam i około 1 w nocy dopiero zasnęłam.
Po 20 minutach obudziłam sie z choinka w łózku...
Oblodzone były drzewa na zewnątrz, a ta zmarzła czy co, ze przyszła spac do mnie ? Jeszcze podlała mnie wodą z pojemnika w którym stała. Czubek stłuczony bombki stłuczone...ja po prysznicu- obudzona i na baczność.Pomyślałam sobie, ze może zadbała o moje mycie- troskliwa. Wynioslam ja w stanie obdartym z resztek ozdób do kąta w przedpokoju, a sama do rana udawałam fakira śpiąc z brokatem bombkowym....
Rano udawałam, ze jej nie ma.Za kare swoje musiała odstać. Ponieważ nie potrafię sie długo gniewac, w koncu ja sie zajęłam. Na czubku zaczepiłam anioła, w miejsce stłuczonych bombek powiesiłam mniejsze aniołki i tak przebrana w anielice stała sobie do Trzech Króli. Zaczęła sie sypać juz wcześniej. Szkoda mi było ją ot tak po prostu wyrzucić- tyle razem przeszłyśmy.
Poczekałam jeszcze kilka dni, az to ona zdecyduje kiedy czas odejsc. Nastąpiło to w momencie kiedy zaczęła sie najpierw rozbierać sama z resztek bombek, łańcucha i powoli zaczęły zjeżdżać wraz z igiełkami światełka. Czyli rozbierała sie do "rosołu". Tylko aniołki zostały do końca.Każde rozstanie jest trudne. Zostały mi na pamiątkę reszty jej szaty - wiaderko igieł.
Tęskniłam za nia i postanowiłam jeszcze przez jakiś czas w tym samym miejscu postawić replikę choinki.
W tych kompozycjach Christmas, że lubię to pierwszy, bardzo jasne światło.
OdpowiedzUsuń