środa, 24 listopada 2010

Urodziny poetki

MARIA PAWLIKOWSKA-JASNORZEWSKA
dziś obchodziłaby 119 urodziny...

 Jej tomiki wierszy były i sa ze mna od wczesnej młodosci.

„Autorka lirycznych miniatur, ulubienica elit literackich dwudziestolecia i obiekt męskich westchnień, przez całe życie skrywała pod „pancernym” gorsetem garb i skrzywienie kręgosłupa” – tak opisywana była córka słynnego malarza Wojciecha Kossaka. Po dwóch niezbyt udanych małżeństwach z oficerem Władysławem Bzowskim i pisarzem Janem Pawlikowskim oraz kwitnącym w paryskich hotelach romansie z Jose Sarmento de Beiro nadszedł czas na kolejny ślub z lotnikiem Stefanem Jasnorzewskim. Była to miłość od pierwszego wejrzenia, chociaż on miał zabandażowaną twarz po wypadku lotniczym.

 Słynna pisarka nie uczęszczała do szkoły ani też nie ukończyła wyższych studiów, jednym słowem była samoukiem. Inteligentna, ambitna, ciekawa świata i ludzi, potrafiła obserwować otoczenie, dużo czytała i rosła w artystycznej atmosferze rodzinnego domu.
Autorka fascynowała się białą i czarną magią, dlatego też za ostatnie pieniądze sprowadzała z Paryża książki o tej tematyce. W jej domu panował „styl murzyński”, nazywano ją „Lilczurem, Lilkiem, Lilith”, matkę-„Mamidłem”, a babcię-„Babelą”, co sprawiało, że często podróżowała m.in. do Afryki.

Ostatnie miesiące życia spędziła w szpitalu onkologicznym w Manchester(Anglia), gdzie zmarła na raka 9 lipca 1945 roku. Siostra Pawlikowskiej – Magdalena Samozwaniec napisała po wojnie wzruszający i pełen liryzmu pamiętnik pt. „Maria i Magdalena”, będący wspomnieniem o „polskiej Safonie”.







"zwiędły suknie i wachlarz z piór strusich


 czas opada jak chmura szarańczy

 wszystko kończy się prędzej niż musi

 gra muzyka lecz nie ma z kim taczyć "









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Miło mi, że masz ochotę napisać kilka słów. Dziękuję i jednocześnie przyznaję, że nie zawsze odpowiadam.