wtorek, 27 maja 2014

Koci Sfinks

 Koci, koci łapki
brzuszek mam całkiem gładki,
uszka prosto stoją,
opalenizną kuszę swoją:)

Mój kot kończy 10 miesięcy... Już tak wrósł w mój dom, że prawie zapomniałam jak to było, jak jego nie było.
Mogę stwierdzić, że jestem bardzo zadowolona z jego zachowania, obycia i  kocich zwyczajów.
Kot już po kastracji. W ogóle nie przeżył tego  w przeciwieństwie do mnie. Zabieg ten nastąpił dwa miesiące temu.
Pielęgnacja kota tej rasy polega między innymi na dość częstym kąpaniu i czyszczeniu uszu i oczywiście przycinanie pazurków. Za to odpada czesanie i okurzanie, bo nie gubi sierści. Mój kot uwielbia przesiadywać na moim ramieniu, szczególnie jak coś robię w kuchni. Asystuje praktycznie przy wszystkich czynnościach. Nie jest hałaśliwy, rzadko miauczy bez powodu. Jakiś koci  problem na pewno ma, ale ja nie do końca może rozumiem. Już ma krótsze okresy zabaw z zabawkami, więcej czasu przebywa na obserwowaniu z okna, lub balkonu. Gdy jest ładna pogoda, świeci słonko sam prosi o otwarcie balkonu. Wie, że trzeba nałożyć szelki i przyczepić smycz. Pierwsza opalenizna nieco śmieszyła, teraz już zaciemniała i ma brązowe paski. Gdy słyszy dzwonek, pierwszy jest przy drzwiach. Nie jest ufny do obcych i się wycofuje. Każde zakupy musi dokładnie obwąchać, nawet łyżkę kiedy mieszam w garnku, jak nie dam pod nosek do powąchania, to jest odgłos niezadowolenia- "mniał". Woła mnie po imieniu "mam" i syna, to są dźwięki naśladujące brzmienie ludzkiej mowy. Kiedy mówię nie, czasem powtarza w podobnej sytuacji jakby pytając "nie?".  Dobrze nam razem- tak myślę.
W trakcie kąpieli.
Wycieranie. 
Przed "praniem kota" staram się wyczyścić jego kuwetę, umyć i posypać świeżym żwirkiem. Zazwyczaj robię to tuż po opuszczeniu przez niego tego przybytku.
To jest czynność, przy której asystuje i  czynnie "pomaga"...łapką
Czyściutki  kot, co robi po wyjściu z objęć ręczników ?
Oczywiście z pełną satysfakcją, koniecznie musi zrobić siusiu i to jeszcze przed złożeniem całości kuwety.
Teraz prędziutko do miski z karmą, choć troszkę, ale trzeba nadrobić stracone kalorie w kąpieli.
I nareszcie można obserwować, a raczej szukać much !

No gdzie ta mucha?






















Po wieczornych gonitwach i wypatrywaniach owadów ,w końcu około północy można spać. Najpierw przysypia  jako broszka przypięta do piersi, a później schodzi na kocyk, aby na koniec przenieść się pod łózko. Rano budzi mnie ocieraniem się o moją twarz i buziakiem w usteczka. Tak zaczynamy nowy dzień.

5 komentarzy:

  1. Jest przepiekny!!z okazji miesiecznicy zycze mu sto lat;)

    OdpowiedzUsuń
  2. ...miny strzela zabójcze :)
    Serdeczności :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pamiętasz? powiedziałam, że nie podoba mi się Twój kotek gdy pierwszy raz go pokazałaś.
    Teraz już przyzwyczaiłam się do niego. Podoba mi się.
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętam, ale Ci tego nie zapamiętałam, no a tera zostało Ci już odpuszczone - hi,hi :)
      Są gusta i guściki, tak jak biusty i biuściki.
      "Cycoch" siedzi od 2 dni na mnie , na karku, na klatce na piersi- ciężko go oderwać, ale i ja zle się ostatnio czuję...

      Usuń

Miło mi, że masz ochotę napisać kilka słów. Dziękuję i jednocześnie przyznaję, że nie zawsze odpowiadam.