brzuszek mam całkiem gładki,
uszka prosto stoją,
opalenizną kuszę swoją:)
Mój kot kończy 10 miesięcy... Już tak wrósł w mój dom, że prawie zapomniałam jak to było, jak jego nie było.
Mogę stwierdzić, że jestem bardzo zadowolona z jego zachowania, obycia i kocich zwyczajów.
Kot już po kastracji. W ogóle nie przeżył tego w przeciwieństwie do mnie. Zabieg ten nastąpił dwa miesiące temu.
Pielęgnacja kota tej rasy polega między innymi na dość częstym kąpaniu i czyszczeniu uszu i oczywiście przycinanie pazurków. Za to odpada czesanie i okurzanie, bo nie gubi sierści. Mój kot uwielbia przesiadywać na moim ramieniu, szczególnie jak coś robię w kuchni. Asystuje praktycznie przy wszystkich czynnościach. Nie jest hałaśliwy, rzadko miauczy bez powodu. Jakiś koci problem na pewno ma, ale ja nie do końca może rozumiem. Już ma krótsze okresy zabaw z zabawkami, więcej czasu przebywa na obserwowaniu z okna, lub balkonu. Gdy jest ładna pogoda, świeci słonko sam prosi o otwarcie balkonu. Wie, że trzeba nałożyć szelki i przyczepić smycz. Pierwsza opalenizna nieco śmieszyła, teraz już zaciemniała i ma brązowe paski. Gdy słyszy dzwonek, pierwszy jest przy drzwiach. Nie jest ufny do obcych i się wycofuje. Każde zakupy musi dokładnie obwąchać, nawet łyżkę kiedy mieszam w garnku, jak nie dam pod nosek do powąchania, to jest odgłos niezadowolenia- "mniał". Woła mnie po imieniu "mam" i syna, to są dźwięki naśladujące brzmienie ludzkiej mowy. Kiedy mówię nie, czasem powtarza w podobnej sytuacji jakby pytając "nie?". Dobrze nam razem- tak myślę.
W trakcie kąpieli.
Wycieranie.
Przed "praniem kota" staram się wyczyścić jego kuwetę, umyć i posypać świeżym żwirkiem. Zazwyczaj robię to tuż po opuszczeniu przez niego tego przybytku.
To jest czynność, przy której asystuje i czynnie "pomaga"...łapką
Czyściutki kot, co robi po wyjściu z objęć ręczników ?
Oczywiście z pełną satysfakcją, koniecznie musi zrobić siusiu i to jeszcze przed złożeniem całości kuwety.
Teraz prędziutko do miski z karmą, choć troszkę, ale trzeba nadrobić stracone kalorie w kąpieli.
I nareszcie można obserwować, a raczej szukać much !
No gdzie ta mucha?
Po wieczornych gonitwach i wypatrywaniach owadów ,w końcu około północy można spać. Najpierw przysypia jako broszka przypięta do piersi, a później schodzi na kocyk, aby na koniec przenieść się pod łózko. Rano budzi mnie ocieraniem się o moją twarz i buziakiem w usteczka. Tak zaczynamy nowy dzień.
Jest przepiekny!!z okazji miesiecznicy zycze mu sto lat;)
OdpowiedzUsuńmrrrr :)
Usuń...miny strzela zabójcze :)
OdpowiedzUsuńSerdeczności :)
Pamiętasz? powiedziałam, że nie podoba mi się Twój kotek gdy pierwszy raz go pokazałaś.
OdpowiedzUsuńTeraz już przyzwyczaiłam się do niego. Podoba mi się.
Pozdrawiam serdecznie:)
Pamiętam, ale Ci tego nie zapamiętałam, no a tera zostało Ci już odpuszczone - hi,hi :)
UsuńSą gusta i guściki, tak jak biusty i biuściki.
"Cycoch" siedzi od 2 dni na mnie , na karku, na klatce na piersi- ciężko go oderwać, ale i ja zle się ostatnio czuję...