Między 19, a 20 grudnia cała rodzina spotkała się w Stegnie.
Przy wiosennej pogodzie.
był czas na spacery i zbieranie bursztynów.
Tuż przed świętami w tej wczarowej miejscowości nie ma za wielu gości.
Zapach wędzonych łososi rozchodził się w powietrzu.
Z różnych stron kraju wszyscy dojechali w to miejsce. Każdy z nas miał swój pokój z łazienką i telewizorem. Przy obiedzie była już prawie cała rodzina.
Wieczorem odbyło się główne przyjęcie urodzinowe.
40 osób przy jednym stole.
Panowała fantastyczna atmosfera.
Miałam uczucie jakby dla mnie już były święta.
Polecam to miejsce z czystym sumieniem. Kuchnia fantastyczna, własne wyroby...
Żuławy spowiła mgła...
To miałaś dwa wspaniałe dni. Było spotkanie z bliskimi, no i spacer po plaży. Mam nadzieję, że bursztyny znalazłaś :)
OdpowiedzUsuńMój chrzestny szukał muszelek,dla sąsiada, który w tym czasie opiekował sie jego 2 jamnikami.Spytałąm, czemu nie zbierasz bursztynów ? Nie widział ich, bo to raczej okruszki, ale były :)
UsuńWszystkiego najlepszego dla Twojego Taty.
OdpowiedzUsuńUrodziny były fantastyczną okazją do spotkania się rodziną.
Zapamiętam to miejsce, może kiedyś zawędruję w te strony.
Pozdrawiam serdecznie:)*
Cudownie spędzone chwile z rodziną:) Wesołych świąt dla Ciebie!
OdpowiedzUsuń