Co to komu da, jak zacznę podsumowywać rok na który złożyły się moje przeżycia, emocje, praca, doświadczenia, ilość ugotowanych obiadów, ukrojonych kromek chleba, nieprzespanych nocy, wypowiedzianych słów, czy wylanych łez. Z fiskusem rozliczam się do końca kwietnia i sprawa materialna jest załatwiona ustawowo- mam obowiązek i już. Podstawowe pytanie naszych czasów "ile?" wiąże się automatycznie z materializmem.
Najważniejsze czy wywiązałam się każdego dnia z zadań które niesie życie. Na większość spraw nie mam wpływu. Splot okoliczności rządzi często naszym życiem i wszelkie plany mogą wziąć w łeb w ciągu kilku chwil.. Na to powinniśmy być przede wszystkim przygotowani i nie reagować paniką, czy frustracją. Trzeźwe myślenie, zdrowy rozsądek to ważne.
Plany 10 letnie i 5 letnie przerabialiśmy, wytyczne na dany rok, kwartał też. Szczęśliwi dzięki teku byliśmy?- Ja nie. Więc nie zajmuję się takim bzdurami, bo kompletnie mi to nic nie daje. Ważne czy zachowuję się etycznie, nie krzywdzę na co dzień innych stworzeń. Staram się jak mogę w sytuacji której niesie mi szkoła życia, żyć godnie i zgodnie ze swoim sumieniem. Nowych roków w ciągi naszego roku jest kilka, 1435 rok w listopadzie zaczął islam, 31 stycznia 2014 roku będzie początek chińskiego nowego roku konia, we wrześniu zacznie się 5778 rok według wyznawców judaizmu. Gdybyśmy żyli w starożytnej Grecji obowiązywałby nas kult Dionizosa, w Rzymie wraz z objęciem urzędów przez nowych konsuli czcilibyśmy nadejście kolejnego roku. Żyjemy tu i teraz, przyjęliśmy umownie jakiś umowny porządek czasu.
Jedyne co mogę zmienić, to swoje nastawienie do życia i sposób myślenia- dzięki temu mogę być szczęśliwsza.
Świetny ten pierwszy kolaż! Ja tam zawsze jakieś małe podsumowanko sobie w głowie robię. Jednak każdy jest inny i każdy robi tak jak chce. Wszystkiego dobrego w tym Nowym Roku!
OdpowiedzUsuńI to mi się bardzo podoba, że "jedynie możesz zmienić, swoje nastawienie do życia i sposób myślenia - dzięki temu możesz być szczęśliwa."
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego!
Tylko po co odmierzac ten stracony czas?NIe lepiej zyc chwila?Tym co teraz I za chwile,pieprzyc kalendarze I jakies nowe roki,pieprzyc systemowe odliczanie.Gdzie ta spontanicznosc I wrazliwosc?
OdpowiedzUsuńKolaze jak zwykle rewelka.
I wish you and your loved ones a fantastic 2014! ;-)
OdpowiedzUsuńGert Jan Hermus
dzjiedzjee.blogspot.com
Piszesz, że robienie bilansów na koniec roku nic nie daje, a tylko może doprowadzić do frustracji. Zgadzam się z Tobą całkowicie, a zresztą minionego czasu nie da cofnąć i nic się już nie zmieni.
OdpowiedzUsuńŻyczę wspaniałego 2014 roku w zmienionym nastawieniu do życia !