Przede wszystkim starałam się iść śladami Pani Przedwiośnie.
Podglądałam miejsca w których nie było śniegu
Pierwszym obiektem był dziki rosnący szczypiorek czosnkowy. Oczywiście poskubałam kilka pędów witaminek dla siebie.Liście mlecza już są całkiem duże, a wśród nich zaczyna nabrzmiewać pąk jakiegoś małego krzaczka.
Najbardziej byłam zaskoczona widokiem krążących soków w pączkach kasztanowca.
Przy samym domu dojrzałam wschodzące pierwsze przebiśniegi.
Chociaż dziś rano cały świat był lekko przyprószony świeżym śniegiem, to wiem ,że przedwiośnie jest już tuż tuż!
Szukaj dalej wiosny, może się domyśli, że już pora na nią i przyjdzie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPonoć zima w tym roku nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa. Jednak te zdjęcia mogą świadczyć o tym, że pewnie to tylko zwykłe plotki. :-)
OdpowiedzUsuńJeszcze troszkę zima da o sobie znać, ale wiosennym optymizmem już powiewa :)
Usuń