sobota, 6 września 2014

Pierwszy zachwyt mazurskimi karaibami.

Mazury- ziemie odzyskane...Z dworca w Kętrzynie przejeżdżałam obok Wilczego Szańca, a dalej droga ta prowadzi aż do Mamerek (Kwatera Główna Niemieckich Wojsk Lądowych). Mam świadomość, że bruk, którym będę przejeżdżać przez następne dni, był budowany rękami więźniów niemieckich.
 Locha z młodymi też musi przejść na drugą stronę drogi.

 Jeździły tym brukiem wozy opancerzone, czołgi. Torami wąskotorowymi biegnącymi obok przetaczał się wagon z Hitlerem i Mussolinim i innymi ważnymi III Rzeszy . Między 18 km. między tymi dwoma punktami na mapie, akurat tu dochodziło do decyzji które zniszczyły świat. Tak, taką myśl miałam cały czas gdzieś z tyłu głowy. A tu wakacje, piękne lato i witają mnie 4 młode bociany!
Zauważyłam też jakieś nowe kwiatki
 i już chciałam spytać co tak na biało kwitnie, kiedy zorientowałam się, że to nie kwiatki, tylko "odpadki" z gniazda. Boćki już były duże, a kałuże duże i trzeba bardzo uważać, żeby nie znaleźć się w polu ich rażenia( słyszałam tylko świst).
Upał przegonił mnie nad jezioro.
A tu mazurskie Karaiby!
 Wpadłam do wody nie odczuwając prawie różnicy między temperaturą wody i powietrza.
 Mało brakowało, a bym popłynęła  z aparatem



 Och tak, to była ożywcza kąpiel. Szkoda tylko, że nie uzdrawiająca od uzależnienia fotografowania.
 Wszystko mnie zachwyca, kamyki, korzonki, waszki...

 Czas wrócić do "domu". Jednak jak nie uwiecznić jeszcze takich obrazków.



Pierwszy męczący, ale i zachwycający dzień się kończy. Co będzie dalej?

7 komentarzy:

  1. ...a na Lubuskich Mazurach niezgorzej :)
    Serdeczności :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobne dzieje historyczne i geograficzne uwarunkowania. Oby tylko wykorzystanie pieniędzy unijnych było tak samo owocne jak na Mazurach. Pozdrawiam :)

      Usuń
    2. ...oj, Mazury umieją wykorzystać te środki na maksa, u nas nieco z tym gorzej...tacy gospodarze :(
      Serdeczności:)

      Usuń
  2. Gapiłam się w każde Twoje zdjęcie. Przypuszczam, że już o tym wiesz jak bardzo kocham takie klimaty...
    Skoro nie lubisz upałów tym samym kąpiel faktycznie musiała być ożywcza.
    Wybacz mi ale muszę nakrzyczeć na Ciebie. Pragniesz wyleczyć się z fotografowania?
    Myślę, że o tym wiesz, Twoje zdjęcia dają radość wielu osobom. Do tego grona i ja się zaliczam.
    I to dla Ciebie powinno być ważne, że pokazujesz piękno świata do którego niektórzy nigdy nie dotrą.
    Przepraszam ale musiałam to napisać.
    Ślę Ci moc ucałowań i pozdrowień.
    Pa.
    Lusia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lusiu- bardzo dziękuję Ci za te słowa- to miód dla mego serca. (Jaka szkoda, że przez 4 lata prowadzenia tego bloga nie spotykałam takich komentarzy)
      Moja wrażliwość postrzegania świata czasem przechodzi na zdjęcia- dziękuję:)

      Usuń
  3. Z Wielką radością czytam o Twojej wyprawie na Mazury. Nigdy tam nie byłam więc każda notka, każdy wpis to dla mnie ogromna radość! Dziękuję!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu mnie zaskoczyłaś- kiedyś już coś wstawiałam o Mazurach (tagi)
      Serdeczności :)

      Usuń

Miło mi, że masz ochotę napisać kilka słów. Dziękuję i jednocześnie przyznaję, że nie zawsze odpowiadam.