wtorek, 29 maja 2012

Pokrzywa... i obiad

 Przy okazji spaceru w dzikie knieje zebrałam wierzchołki pokrzyw. Już zapomniałam jak piekły mnie przez dobę opuszki palców, ale dzięki temu nie będę miała reumatyzmu.
Od jakiegoś czasu popijam sobie dla zdrowia herbatkę z zeszłorocznych suszonych pokrzyw.
Więcej na ten temat można znaleść np. tu http://www.przegladlubuski.pl/2010/05/pokrzywa.pdf
Dziś miałam na obiad zupę z pokrzyw i bardzo mi smakowała.
Pokrzywy należy po zebraniu opłukać, przelać wrzątkiem , a następnie posiekać. W tym czasie gotujemy podstawę do zupy np.  kartoflankę. Pokrzywę podsmażamy na łyżeczce oliwy i dodajemy do wywaru. Ja dodałam jeszcze dla lepszego smaku zeskwarzony wędzony boczek.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Miło mi, że masz ochotę napisać kilka słów. Dziękuję i jednocześnie przyznaję, że nie zawsze odpowiadam.