czwartek, 29 lipca 2010

Cos na osłode



Udało sie, udało ! Nie, nie chodzi o ciasto. Chodzi o czary...
Jak jest brzydka pogoda lubie cos upiec. Tym razem był to kruchy placuszek z wisniami.
Upiekł sie wysmienicie, a kiedy wyjmowałam go z piekarnika, wyjrzało słonko!


A wieczorkiem...
przy zachodzacym słoneczku, osłodziłam





                            domownikom mijający dzień.

2 komentarze:

  1. Trudno nie przelknac slinki na taki widok
    Widzisz, ze jestes zdolna
    Ciasteczkowo-kawowe pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń

Miło mi, że masz ochotę napisać kilka słów. Dziękuję i jednocześnie przyznaję, że nie zawsze odpowiadam.