środa, 4 lutego 2015

Zabawa


Szczekanie nie odstraszyło wrony.

 Mniejszy pies też ja w końcu zauważył.
 Wrona zupełnie nie zareagowała.
 Każde ze zwierzaków zajęło sie swoimi sprawami.

 Wrona "zakrakała" i mniejszy pies odbiegł...

5 komentarzy:

  1. Jeszcze takiej odważnej wrony nie widziałam. Ponadto byłaś i Ty w pobliżu. Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Giga te wrony nawet drzemią w śniegu przy samym chodniku idąc nad morze i nawet okiem nie łypną. Kilka kruków je z ręki...Za to wiewiórki nie podchodzą.

      Usuń
  2. Niesamowite. Moja Bellusia jest psem odrzutowym? Pobiegła aż nad morze?
    Maduś, trzecie zdjęcie jest obłędne. Widzisz te ogłupiałe miny?
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę Pani, proszę Pani ! Pani pies jest, tylko sie przyczaił za tym badylkiem, gdzie była wrona :) Jak to właściciele pilnują, już by biegli 300 metrów na plażę.( Rożśmieszyłaś mnie tym wpisem.)

      Usuń
  3. A ja w pierwszym momencie w ogóle białego psa nie zobaczyłam:D:D:D::D

    OdpowiedzUsuń

Miło mi, że masz ochotę napisać kilka słów. Dziękuję i jednocześnie przyznaję, że nie zawsze odpowiadam.