Byłam jeszcze bardzo młoda i chłonęłam wszystko co widziałam z wielką zachłannością.
Kiedy wyszłam już po spotkaniu z" prawdziwymi" obrazami wielkich malarzy, uświadomiłam sobie, ze najbardziej przypadło mi do gustu malarstwo Modiglianiego i Toulouse-Lautrec. Ci wielcy jak Claude Monet,Degas,Renoir itd. nie zapadli mi az tak w pamięci.
Kiedy po raz pierwszy znalazłam sie we Włoszech swój pobyt zaczęłam od Livorno i zwiedzenia dokładnie całej Toskanii.
W pozniejszych latach zwiedziłam Wenecję, Capri. Modigliani przebywał z matka w ramach rekonwalescencji po chorobie płuc w Neapolu i na Capri.
Wisiorek etruskiego chłopca, ktory przywiozłam z Volterry przypomina mi bardzo rzeźby Modiglianiego. Studiował we Florencji, Wenecji. W tym pięknym mieście na wodzie, studiował nie tylko akt kobiecy, tu przeżył swoje pierwsze spotkania z innymi uciechami- narkotykami i alkoholem.
Podobnie bylo ze mna... Gdy jechałam pociągiem z Włoch do Paryża zostałam poczęstowana miękkimi narkotykami przez wspołpodróznych. Bardzo byli zdziwieni, ze odmowilam.
W Paryżu mieszkałam w okolicy Place de Clichy , bardzo blisko dawnego miejsca spotkań i pracy impresjonistow.
W pewnym okresie Amadeo był bardzo zafascynowany pracami Lautreca. Szukał swego stylu i lekkości. Spotkał w swoim zyciu rowniez naszego rodaka, poetę Leopolda Zborowskiego. Zborowski był jego nie tylko przyjacielem, ale rowniez marszandem. To właśnie z tego okresu życia potrtety Modiglianiego stały sie najsłynniejsze. Malarz zmarł w wieku 36 lat. Jego żona Jeanne Hébuterne bedac w ciąży z drugim dzieckiem popełniła samobójstwo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Miło mi, że masz ochotę napisać kilka słów. Dziękuję i jednocześnie przyznaję, że nie zawsze odpowiadam.