Mając takiego kota, będąc w "wieku średnim" można pozbyć się kompleksów na temat zmarszczek. Jego zmarszczki są po prostu urocze.
Kocik oczywiście ma swoje codzienne rytuały. Rano najczęściej budzi się po mnie. Jeżeli nie, to sprawdza patrząc mi w twarz czy śpię, a jeżeli tak, to wsadza swój nos w moją dziurkę od nosa i chyba sprawdza, czy oddycham. Pozniej poliże mnie po ustach i czeka aż otworzę oczy. Czasami się z nim droczę i udaję, że śpię. Po pobudce jest czas na sygnał "miał"- patrz jak się przeciągam na drapaku, drugie "miał" zdjąć ubranko. Kot się po swojemu umyje i dzie jeść.
Nie popuści- muszę uczestniczyć w tych porannych czynnościach. Czasem trwa to dobre 20 minut.
Postawa do zdjęcia ubranka.
Ciepłolubność jego nie ma granic. Słonko jest wyczekiwane, a gdy go nie ma to jest "awantura".
Zostaje do wyboru pościel, lub inne ciepłe zakamarki typu ubranie, a zimą okupowanie grzejnika. W nocy śpi w swojej budce.Kocik nie jest ufny do obcych osób. Jednak tych których zna, to pilnuje i czeka żeby się przywitać. Lubi odwiedzać zaprzyjaźnionego pieska.
Mój kot to pies na zieleninę. Trawka, ale i szczypiorek czosnkowy to dla niego rarytasy. Wtedy są różne wygibasy. Gdy wrócę ze spaceru dokładnie mnie obwąchuje czy przyniosłam przysmaczek.
Oczywiście ma swoje jedzenie: śniadanie i kolację.
Ostatnio jestem bardzo często "zaganiana" do łóżka. Kocik bardzo dobrze wie kiedy zle się czuje i mnie pilnuje.
Oboje opiekujemy się sobą. To związek partnerski.
Uwielbia aportować. Reaguje na bardzo dużo słów. Mamy swój język.
Niedawno sam sobie zrobił całkiem udane zdjęcie telefonem:
Mam w nim prawdziwego przyjaciela i partnera. Nie mam skłonności do traktowania swoich zwierząt jak ludzkie dzieci. Drażni mnie kiedy słyszę "chodz do mamusi" itp. Sporo osób posiadających koty, lub małe psy nazywa siebie mamą, bądź tatą.
Kot to jest istota, ktora ma u mnie szacunek.
Bardzo się kochamy.