wtorek, 25 sierpnia 2015

Kciuki trzymać :)


Doczekałam się mebli kuchennych.
 Panowie wnieśli 10 paczek, a po kilku dniach przyszła ekipa do składania i wieszania. W ciągu 4 godzin wszystkie szafki już stały i wisiały.
Jak życie uczy, nie wszystko poszło gładko, czego się spodziewałam.
Blat na stół w wymiarach jest ok, ale nie ma zaokrąglonych narożników.
Musi wrócić do fabryki. Nie bardzo rozumiem co za problem podłączyć okap kuchenny do specjalnie dla niego poprowadzonego kabla. Musi być podłączony do prądu przez wtyczkę, bo stracę gwarancję. Żeby było śmieszniej kabelek z wtyczką wychodzi na górze szafki, a pod sufitem gniazdka nie mam.
Rada- kupi pani sobie przedłużacz i już. Komu już- temu już. Mnie już szlag trafia na takie genialne pomysły. Przedłużacza wolnego nie mam, w sklepach czarne .... Może w końcu trafię na 3m białego i do tego trójnik elektryczny, ponieważ do najbliższego gniazda elektrycznego już jest podłączona lodówka i światło piekarnika. Miało być porządnie i bezpiecznie, będzie prowizorka.
Listwy pod szafkami okazały się za niskie. Moje szczęście, nie ja robiłam pomiary i koszt nowych przechodzi na wykonawcę- ufff.
Panowie wzięli za swoje usługi sumę większą od mojej renty.
Zostałam z umywalką i wyrżniętą tylko na nią dziurą w blacie. Proszę zamówić do podłączenia hydraulika, my tego nie robimy.
Poskarżyłam się tacie. Cóż chciał pomóc, ale osiemdziesięcioletni pan ma zapalenie stawów i jak wziął śrubokręt do ręki, to już widziałam, że ma mniej siły ode mnie. Podziękowałam i zostałam sama z tą dziurą w całym.
Łapy mam poranione i czekam, aż mi się zagoją na tyle, aby móc zginać i skręcać bez bólu. Dlatego tak długo ten mój remont trwa, jeden dzień pracy- tydzień rekonwalescencji. Za to "kierownik robót" czuwa i sprawdza.
Najpiękniejsze jest to, że ja wiem jak zamontować ten zlew i odpływ, tylko zdrowie nie pozwala.
Dziś się wnerwiłam i chociaż wkleiłam zlewozmywak.
 Obciążyłam- "inspektor budowy" zrobił odbiór.
Kciuk w górę- jest ok.
Jutro podłączę hudraulikę, zabezpieczę kabel z napięciem pod szafką, wkleję kratkę wentylacyjną, mmyję szafki octem i wystrzele się w kosmos z radochy jak to zrobię.

8 komentarzy:

  1. Piękne mebelki, przydałyby mi się takowe :)
    A biały przedłużać 3 metrowy kupiłam niedawno w "OBI". Sprawdź na stronie sklepu w swoim mieście :)
    Serdeczności :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za podpowiedz Meg. Meble kupiłam z http://www.meblekam.pl/oferta/olivia.html.

      Usuń
  2. Twój kciuk to nie fotomontaż? Masakra, jeżeli to co widzę jest prawdą?
    Jestem pełna podziwu. Odwalasz kawał roboty za firmę, która bierze forsę.
    My Polacy chyba nigdy nie oduczymy się bylejakości. Uwielbiamy fuszerki, prowizorki.
    Mnie i Eryka strasznie to wkurza.
    Powiem szczerze, Twoja kuchnia już pięknie wygląda. A gdy wszystko kończysz to całe mieszkanie będzie cacuszko.
    Pozdrawiam serdecznie:)*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masakra, bo nie tylko kciuk tak wygląda, ale inne palce i śródręcze. Łuszczyca dłoni jest koszmarna i nikomu jej nie zyczę. W moim wypadku jest wybitnie mnie ograniczająca manualnie.

      Usuń
  3. Ty to jesteś normalnie wszechstronnie uzdolniona! Trzymam kciuki niezmiennie:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Życzę wytrwałości przy remoncie, a niedługo będziesz miała piękna kuchnię :)

    OdpowiedzUsuń

Miło mi, że masz ochotę napisać kilka słów. Dziękuję i jednocześnie przyznaję, że nie zawsze odpowiadam.