Stan morza- zero, wiatr- zero, odór nie jodowy- powyżej skali...Ilość plażowiczów znikoma, parawaningu jak widać- 90 procent,
W kraju upały, okresowe wyłączania prądu, braki wody w kranie, susza.
Na wybrzeżu nie cierpimy z tego powodu. W Gdańsku mamy wodę głębinową. Wszyscy hotelarze i handlarze cieszą się z nadmiaru turystów. Jednak temperatura robi swoje i efekt jest taki, że mamy piękne szmaragdowe morze- sinice. Ludziom siadają nerwy, wszyscy są rozdrażnieni i mało tolerancyjni. Rodzice wydzierają się na rozkapryszone dzieci. Jak tu wytłumaczyć trzylatkowi, że nie można wejść do wody ? Po prostu nie przychodzić na plażę, kiedy grozi to utratą zdrowia.
Palenie ognisk na plaży nie wybije tego paskudztwa, niestety. Druga zmiana, czyli nocna, lubi sobie robić nastrój do picia piwka. Pierwsza zmiana, ta od parawanów omija taki skażony teren, ale ci co zaspali mają przymusowe leżakowanie na rozżażonych węglach i piachu.
No cóż, ja walczyć z tą głupotą nie będę. Mieszkam nad morzem od 50 lat, parawanu używałam, a i owszem, ale tylko wtedy gdy wiał wiatr i siał piachem. Teraz turyści znaczą tym swój teren. Śpiewają przy tym pod nosem " mój jest ten kawałek podłogi "...
Przed urlopem każdy marzy o plaży, o szumie fal, o ciszy. Tak by było, gdyby nikt nie słuchał głośno muzyki, nie gadał na cały regulator do komórki włącznie, gdyby tak uciszyć własne dzieci, zakazać gry w piłkę i wtedy nie tylko by było słychać fale nawet pod samym płotem przy wydmach, ale i śpiew ptaków dobiegający z lasu.
Sinice skutecznie przegoniły plażowiczów i się nie dziwię. Nie tylko chodzi o wygląd wody i zagrożenie zdrowia, ale i zapach, który wygania z plaży.
Gdyby tak ktoś zanurkował i wyszedł zielony, mielibyśmy zielonego ludzika- oj i mnie ta temperatura robi szkody w szarych komórkach.
Musiałem po spacerku udać się po zakupy. W jednym sklepie sprzedawca wyrzucił kupujących ze sklepu, bo...nie wiedzą jak się robi zakupy- awantura z gromami. Nie wiem co się dzieje, może to mnie przygrzało.
W innym punkcie klimatyzowanym ciężko było przebić się prze tłum osób w podeszłym wieku, które nie robiły zakupów, ale znalazły sobie miejsce do spotkań towarzyskich. Chwała za mądrość, ale nie za treści.
" Wie pan, że teraz nie można nosić krzyżyków, bo dają mandaty,
Co pani powie, ale nic nie słyszałem.
W internecie wczoraj pisali i sąsiadka miała mandat ze straży miejskiej.
Całe szczęście że ich rządy się kończą."
Tiaaaa- odechciało mi się robić zakupy, chyba nic więcej nie strawię.
A wczoraj na Mazurach odleciały z gniazd tegoroczne bociany- to przekazał mi telefonicznie tata. Co to oznacza- szybką zimę ? Już nic nie wiem, mózg mi się lasuje.
Jest jeden plus! Świetne zdjęcia morza, takie inne, nietypowe!
OdpowiedzUsuń