piątek, 28 sierpnia 2015

Dawno temu obcując z pawiami...


Trzynaście dni i trzynaście lat temu, byłam na Pawiej Wyspie (Pfaueninsel) .

Ta urocza wyspa została wpisana w 1990 r. na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Był to też bardzo gorący dzień. W Berlinie jest bardzo dużo parków, ale tym razem wybraliśmy się na dalszą wycieczkę w stronę jezior. Krajobraz bardzo przypominał mi nasze Mazury. Po przeprawie promowej, stanęliśmy na wyspie, nieco dzikiej, nieco zadbanej, otoczonej szuwarami. Szliśmy wśród starych dębów, a z oddali słychać było charakterystyczny głos pawi. W pewnym momencie ukazał mi się obraz jak ze scenografii teatralnej.
 Zdjęcie zrobiłam pod światło, aby zapamiętać pierwsze wrażenie.
 Obeszłam dookoła Pałac (Schloss Pfaueninsel) zbudowany na podstawie projektu samego Fryderyka Wihelma II.
Istnieje podejrzenie iż wzorował się on ilustracją  tzw. angielskiej tablicy będącą dekorację ścienną. Wyspa, zwana wcześniej ostrowiem króliczym, była miejscem wypraw łodzią młodego Fryderyka z Pałacu w Charlottenburg, lub Pałacu Marmurowego. Nie jest tajemnicą, że wyspa ta było  miejscem miłosnych schadzek Fryderyka z Wilhelminą. Razem stworzyli tu sielski swój mały świat.
Ja oczywiście czatowałam z aparatem na pawie. Wyobrażałam sobie, że chodzą z rozpostartymi dumnie ogonami po zielonej trawie
.
 Niestety, było zbyt gorąco i ptaki leżały w cieniu. Ponieważ miałam w tamtym czasie tradycyjny aparat fotograficzny, musiałam oszczędzać klatki.
 Nie zrobiłam zdjęć innych miejsc, które widziałam na wyspie.
Wspomagać się będę zdjęciami z internetu.
Widziałam między innymi Dom Rycerski wybudowany w stylu neogotyckim.
Wiedziałam również ze z Wyspy Pawiej w ostatnich chwilach wojny 1945 r.miały wystartować samoloty z ważnymi dokumentami wywiezionymi  łodziami z oblężonego Berlina.
 Przypomniałam sobie jak bardzo zniszczony został w czasie wojny Gdańsk, oczywiście Berlin, a Pawia Wyspa została nienaruszona.
Dopiero w latach siedemdziesiątych XX w. odbudowywano ul. Chlebnicką w Gdańsku.

Stała tu niegdyś piękna kamienica zwana gotycką, choć powstałą dość pózno, bo około 1520 roku.
Była własnością rodziny  Schlieffów zasłużonych dla miasta. Wywodzili się z niej  rajcy miasta, ławnicy.Byli kolekcjonerami książek i manuskryptów, a ich zbiory do dziś przechowywane w Bibliotece Gdańskiej PAN.
Słyszałam, że dom powstał pierwotnie w Wenecji, a pozniej był przewieziony przez Niemcy nad Motławę. Jednak to są niepotwierdzone informacje. Z czasem zmienił się właściciel, kamienica podupadła i groziła jej rozbiórka. Za 300 talarów sprzedano anonimowemu nabywcy fasadę domu. Rozebrano ją na 287 elementów i barkami przez Bałtyk i Odrę przetransportowano do Poczdamu. Nabywcą był król pruski Fryderyk Wilhelm III- ten sam co zezwolił na utworzenie Wolnego Miasta Gdańska.
Fasada z piaskowca została wkomponowana w wieżę "Domu Kawalerów"- Dom Rycerski na Ptasiej Wyspie.
Tym sposobem można zobaczyć autentyczną neogotycką gdańską fasadę na Ptasiej Wyspie w Berlinie.
Obecnie na Chlebnickiej 14 stoi wierna kopia, która powstała  na podstawie dokładnych pomiarów zachowanego na Pawiej Wyspie oryginału. W budynku tym mieści się akademik szkół artystycznych. Miałam niedawno wątpliwą przyjemność być prze chwilę we wnętrzu tego akademika i "pawi" nie brakowało- uwierzcie.
Za to na Ptasiej Wyspie w tym roku wykluło się aż 30 piskląt, gdzie średnio bywało osiem. Dorosłych pawi jest 45.

Jak ja odpływałam z tej wyspy żegnał mnie łabędź- czyli czas wrócić ? :)

3 komentarze:

  1. Byłam w Berlinie ale nie dotarłam do Pfaueninsel.
    Szkoda, widzę, że to bardzo interesujące miejsce.
    Miłej niedzieli.
    Pozdrawiam:)*

    OdpowiedzUsuń
  2. To miłe, że można zobaczyć autentyczną neogotycką gdańską fasadę na Ptasiej Wyspie w Berlinie.Szkoda, że pawie nie pochwaliły się swoimi ogonami. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam przebłyski, że ta byłam...ale jak? gdzie? kiedy? zielonego pojęcia nie mam. Fajnie się z Tobą spacerowało!

    OdpowiedzUsuń

Miło mi, że masz ochotę napisać kilka słów. Dziękuję i jednocześnie przyznaję, że nie zawsze odpowiadam.