niedziela, 12 lutego 2017

Cztery miesiące- nie nadążę

Nie byłam, ale wróciłam żeby trochę "posmucić", popisać, pośmiać się z siebie i życia. Czas goni- widać jak na dłoni (o łuszczyca się podgoiła).
Co u mnie?- było trochę marudnie. Ciążyło to i owo. Było trochę bojowo...
Tak  prześlizgnęłam się do Roku Koguta, który witałam dość hucznie.

 "Motto na rok ognistego Koguta: Starajmy się utrzymywać wszystko w prostocie. Nie ma sensu ulegać prowokacjom, a czasami warto nawet zrobić krok do tyłu, żeby dostrzec cały ocean nowych możliwości. Pamiętajmy, że szlachetność i pozytywne wartości nigdy nie wychodzą z mody. Nieważne, jak trudne może się wydawać ich stosowanie. Kto będzie je pielęgnować, daleko zajdzie."http://przewodnikduchowy.pl/wt/horoskop-chinski-2017.php



- czego Wam i sobie życzę.



2 komentarze:

  1. Widzę Cię :))). Pisz, śmiej z życia, smuć, ale bądź z nami. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Miło mi, że masz ochotę napisać kilka słów. Dziękuję i jednocześnie przyznaję, że nie zawsze odpowiadam.