wtorek, 26 marca 2019

PRZYRODA BUDZI SIĘ DO ŻYCIA (a ja wieczna dziewica).

                                      

Mój organizm przekornie popada w sen zimowy... Przebadałam swą powłokę cielesną, hormony i tym podobne zależności organizmu. Wszystko ok. Tylko umysł się wyłącza.
  Przez tą uroczą przypadłość wykupiłam prawie pół apteki. Budżet państwowy się ciesz, ja trochę mniej. Lekarz od melancholii przykazała nie walczyć na siłę i nie stawać na baczność ciała.











Przeszło już kilka sztormów.
Wdzięczna jestem opatrzności, że nie mam już obowiązków względem pracodawcy, czy domowników. Słowa "muszę" i "powinnam" odstawiłam na zakurzoną półkę. Kurz leży, to i ja poleżę....
Mój szczyt roztargnienia wiosennego:
skasować bilet autobusowy w SKM.

Spacery uskuteczniam z wielką ochotą. Szczególnie w dniu kiedy już muszę zrobić zakupy. Mam możliwość iść do sklepu łąką w okolicach lasku, a wracać już szybciej ulicą, Zawsze wypatrzę jak nie chmurkę, to biedronkę.

 Zachwycam się młodymi zielonymi pączkami, wiosennymi kwiatkami.



W sklepie co chwila też się "dziwuję"- 1 kg.cebuli w cenie 1kg. pomarańczy, pół kg. mięcha w cenie kilograma korzenia pietruszki. Podobno jak człowieka jeszcze coś dziwi i potrafi się czymś zachwycić, to się nie starzeje. (No i wtórną dziewicą jestem, skoro tak się dziwuję). Zawsze coś przy okazji przytacham do domu. Jak nie krzak, czy trawę dla kota, to kwiatki.

Mój kot świetnie się do mnie dopasował. Doskonale wie kiedy mam "lec". Woła, a jak nie reaguję to podchodzi do mnie, staje na tylnych łapach i  przednią łapką delikatnie mnie trąca w rękę patrząc przy tym głęboko w oczy. Kiedy w końcu mu ulegnę wchodzi do mnie pod koc. Pilnuje żebym przypadkiem nie chciała uciec z jego objęć.

Czasami coś mi się rozjaśni, nie tylko słonko na niebie. Jakaś chwila na przebłysk działania. 21 marca był Światowy Dzień Zespołu Downa. 

  Sama się z siebie śmieję gdy szukam ubrania. (Nadal mam problem ze schylaniem.) Często robię to na dotyk, ciągnę, ciągnę i wyciągnę. Trafiłam na rajstopki w aniołki. Przypomniałam sobie że jest teraz trend w modzie na "świętości" i imitacje skór dzikich zwierząt. No to rączka do jednej szafy, do drugiej komody i jest ! 

 Tylko klęczeć jakoś pokutnie nie mam ochoty....

1 komentarz:

  1. Totalny szok. Kilogram pietruszki w w cenie 14 złotych a cebula tyle co kg mandarynek.
    U Ciebie wiosna w pełnym rozkwicie u mnie kwitną jedynie krokusy. Przebiśniegi przestały zachwycać.
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń

Miło mi, że masz ochotę napisać kilka słów. Dziękuję i jednocześnie przyznaję, że nie zawsze odpowiadam.