czwartek, 29 lipca 2010

Cos na osłode



Udało sie, udało ! Nie, nie chodzi o ciasto. Chodzi o czary...
Jak jest brzydka pogoda lubie cos upiec. Tym razem był to kruchy placuszek z wisniami.
Upiekł sie wysmienicie, a kiedy wyjmowałam go z piekarnika, wyjrzało słonko!


A wieczorkiem...
przy zachodzacym słoneczku, osłodziłam





                            domownikom mijający dzień.

środa, 28 lipca 2010

Pogoda na...


gotowanie, prasowanie i nadrabianie zaleglosci w pracach domuwych. Ale ja mialam inne plany.
 Chciałam  m a l o w a  c.
 Pedzla juz nie trzymalam chyba pol roku.
Zrobilo sie chlodno i co chwile pada. Pomyslalam- "nareszcie cos uszyje!"
A tu niespodzianka- moj pokiereszowany kregoslup brutalnie postawil mnie do pionu. Nie, nie- siedziec nie bedziesz, w raczkach  tez nic nie utrzymasz.
No coz, sila wyzsza. Musialam sie wbic w gorset.
Jestem przykuta- jak popkuta hi,hi
Fajnie miec plany.
Jednak z zycia trzeba korzystac na biezaco.
Czyli masz ochote cos "stworzyc", nie czekaj do jutra.
A jutro...
Jutro podrepcze, sztywno i rowno, znowu na zastrzyk.


muszle

niedziela, 25 lipca 2010

letni sztorm

                Po śródziemnomosrskich upałach nadszedł sztorm.


 Bałtyk jest w tej chwili cieplejszy od powietrza !

Spacerując brzegiem mozna
napotkać np.morszczyn.
Niestety bursztynów nie ma...

sobota, 24 lipca 2010

Do jednego z Blizniakow z pod znaku Raka

Stoły po niebie aniołki ciągają, aż iskry się sypią...
Tylu Ludzi odeszło przez te "upały", trzeba im miejsce zrobić przy niebiańskim stole.
Teraz odetchnął od ziemskich trosk i bólu. Będą się raczyć błękitnym nektarem...



Potem utworzy się tęcza, brama-przejście do nowego życia.

czwartek, 22 lipca 2010

mazurskie jezioro


Kocham to mazurskie jezioro.
Dlaczego?
Tu spedzalam w dziecinstwie wakacje. Znam kazde drzewo, zapch,dzwiek...

czwartek, 15 lipca 2010

Tuz przed wakacjami plaza byla jeszcze pusta. Teraz w czasie upalow jest oblegana przez turystow i mieszkancow miasta. Przepraszam za jakosc filmiku- to moj pierwszy. Anellim

Pictures

     plakat"Równowaga"

wieczorne spacery

uwielbiam ten rodzaj światła....
jeziorko
morze

a lipy pachna, pachna..


Te upalne dni spowalniaja tok myslenia i tworzenia. W ciagu dnia trzeba wykonac tyle prozaicznych czynnosci jak zakupy, gotowanie itd. Czuje sie jak mucha plywajaca w goracym rosole.Dopiero poznym wieczorem zaczynam funkcjonowac. Stwierdzam, ze musze zrobic cos co sprawi mi radoche, bo zupelnie zgnusnieje.
Najczesciej ide na spacer nad morze....Stonka turystow jest juz mocno przerzedzona.
Napawam sie zapachem morza, przygladam sie mewom. Wracajac do domu przechodze przez parujaca zapachami ziol i kwiatow lake. Mijam jeziorko zwodnym ptactwem szykujacym sie do snu. Las sosnowy wydala z siebie zapach igliwia i zywicy, slychac spiew strudzonych upalem ptakow. Wysoko na niebie jeszcze widac uganiajace sie za owadami jaskolki i czyzyki.
Chrabaszcze wpinaja sie we wlosy, a lipy pachna, pachna.... To lipiec, pelnia lata.
Staram sie uchwycic te zapachy, obrazy, dzwieki do spizarenki duszy, aby zima otworzyc jedno z takich pakuneczkow wspomnien.
Smutne jest to, ze tyle osob przechodzi w tych samych miejscach jak zaprogramowane manekiny. Mijaja np. 5 zrosnietych z soba brzoz i tego nie widza, nie dostrzegaja czapli stojacej na wysepce jeziora, nie slysza dzwiekow przyrody. Maja sluchawki na uszach, albo gadaja, gadaja (najczesciej o glupotach). Niby sa na lonie przyrody, ale nie potrafia naladowac swych akumulatorow. Szkoda.

środa, 14 lipca 2010

Paw 3

paw

polywore.com przez Anellim






pierwsze prace


oto kilka moich obrazków

pierwszy dzien nowego zycia


Bywalo ze pisalam pamietniki, pisalam wiersze do szuflady, robilam zdjecia do albumow i malowalam dla uciechy.
Nadszedl czas, kiedy chce sie tym podzielic...
Co z tego wyniknie?
Czas pokaze.