sobota, 28 sierpnia 2010

CHAOS

Kolaż chaosu.

 Wczoraj późnym wieczorem, moje dorosłe już    dziecię wyszło ze swojej norki i ..
"Widzę, że znalazłaś sobie inteligentnego rozmówcę".
A ja byłam w głośnym poszukiwaniu słowa, na zasadzie słowotwórstwa. Odpowiedziałam, ze nie.
I usłyszałam " To oznaki starzenia się, skoro gadasz sama do siebie"
Ba! -pomyślałam- stara baba jak mitologia i może.
I to jeszcze duuużo.
Od zawsze mam problemy z pamiecią i często okrężnymi drogami trafiam do celu.
Dlatego raczej funkcjonuję na zasadzie odczuć,skojarzeń.
To moje dziecię, to wogóle oryginalna jednostka.
Pierwotnie odznaczało sie wybitnie umysłem ścisłym. Pierwsze rysunki to były np. domki w przekroju poprzecznym. W okresie młodzieży dorastającej  zainteresowania geografią. Po prośbie, aby dziecię umyło wannę usłyszałam pytanie: ale jakie ruchy, północ- południe, czy wschód -zachód?. Po kilkunastu latach okazało sie ,ze jest to wybitna jednostka humanistyczna, z ktora sie przeprowadza np. wywiady. Po mnie dziedziczyło tez zdolności para... para... -jednak nie czas o tym .
Nie przejawia jednak cech nabytych od drugiego dawcy DNA czyli wybitnych zdolności do wybitnie nietrafionych interesów.
Teraz do puenty. Otóż nie mam tak, ze sobie zasiadam z piórem w reku kartka czystego papieru i postanowieniem napisania np. wiersza. O nie ! Mnie dopada wena w najmniej spodziewanym momencie. Najczesciej przy myciu garow- czynności,której nie cierpię!!!
Gdyby nie to, ze od razu muszę zapisać "mądra mysl" na czymkol wiek, to mogę zapomnieć o jakimkolwiek pisaniu. Efekt mnogość karteczek, fragmentów gazet, kopert z zapiskami. Istny chaos.( Chaos – kosmogoniczny termin z mitologii greckiej; mieszanina wody, ognia, powietrza i ziemi). W związku z tym, u mnie w domu jest po prostu niemożliwy porządek muzealny- jedynie mitologiczny.

1 komentarz:

  1. nasze dzieci to wielka niespodzianka..czasem wydale mi się ,ze my rodzice patrzymy na nie jak na siebie, w lustrze,,nie widzimy prawdy..bo one -te dzieci sa niesamowite,,tyle wiedzą,potrafią..są już dorosłe..i madre,,ja też podziwiam moją dorosłą córkę..i dobrze mi z nią..oddałabym za nią życie.i to nie patetyczne sformuowanie,,kocham ją ,,jak nic i nikogo na swiecie,,

    OdpowiedzUsuń

Miło mi, że masz ochotę napisać kilka słów. Dziękuję i jednocześnie przyznaję, że nie zawsze odpowiadam.